Jak podaje TokFM.pl szczecińska Izba Wytrzeźwień wystawia rachunki 340zł za nocleg. Problem w tym, że potem tylko 16% wystawionych rachunków jest spłacanych, reszta jest nieściągalna. Jak podają dziennikarze Izba ma już 1,5 miliona złotych nieściągniętych długów.
Radio wyjaśnia, że Szczecińskie Centrum Profilaktyki Uzależnień – bo tak teraz nazywa się oficjalnie izba wytrzeźwień w Szczecinie – mieści się w budynku przy ulicy Dąbrowskiego. Trafiają tam ci, którzy są nietrzeźwi i swoim zachowaniem albo zakłócają porządek, albo znajdują się w stanie zagrażającym ich życiu lub zdrowiu. Pacjentów przywozi policja albo straż miejska.
Nadto dziennikarze ustalili:
Pacjent – po dowiezieniu na Dąbrowskiego – najpierw jest badany przez lekarza. Ma też mierzony poziom alkoholu i w miarę możliwości przeprowadzany jest z nim wywiad. Jeżeli na coś choruje albo się uskarża, dostanie leki. Potem jego rzeczy trafiają do depozytu, a pacjent do sali, gdzie może przebywać maksymalnie 24 godziny, aby dojść do siebie. Przepisy nie pozwalają na dłuższą izolacje, ale z drugiej strony doba to czas, w którym każdy trzeźwieje.
Cena pobytu obejmuje nocleg, opiekę, a do picia tylko wodę. To plotka, że w cenie pobytu jest śniadanie albo kawa na “dzień dobry”. Takich rzeczy nie ma. To nie hotel.
Bez względu na to, jak przebiega pobyt, kończy się on w momencie, kiedy badanie wykaże stan 0,00 promila. Pacjent opuszcza wtedy salę, a ostatnim akcentem jego pobytu jest wystawienie rachunku na kwotę 343 złotych z terminem płatności 14 dni.
Kasy w Centrum Profilaktyki Uzależnień nie ma. Nie ma też terminala płatniczego. Pozostaje więc przelew na konto, których “nikt” nie wykonuje.
Dane z zeszłego roku pokazują, że za swój pobyt i trzeźwienie w izbie zapłaciło zaledwie 16 proc. goszczących w niej pacjentów – informuje Marta Kufel z Centrum Informacji Urzędu Miejskiego w Szczecinie. Czyli średnio płaci zaledwie co szósty. Reszta o sprawie zapomina. Stąd kwota zaległości na koniec 2022 roku przekroczyła 1,5 miliona złotych.
Przeterminowane należności trafiają do windykacji Urzędu Miasta w Szczecinie. A ta łatwa nie jest, bo gros pacjentów to osoby uzależnione od alkoholu, które nie pracują, nie mają dochodów. Często też są to osoby bezdomne, od których egzekwowanie pieniędzy jest nierealne.
Można bezpiecznie domniemać, że 16% spłacalności rachunków za nocleg w Izbie Wytrzeźwień w Szczecinie odzwierciedla spłacalność w skali całego kraju. W innych miastach powinno być podobnie.
Do sprawy będziemy wracać.