niedziela 26 marca 2023

NA CZASIE:

Poprzednie
Następne

Siewcy hejtu – Sędzia Anna Stawikowska: odpierdol się i wyzywanie od idiotów i gnojów nie narusza dóbr osobistych firmy, a pracownik sam sobie winny, że jest wyzywany.

2736 odsłon

Reklama #11

Reklama #12

Reklama #12

Do redakcji CzasFinansów.pl zgłosił się zbulwersowany pracownik jednej z firm, której pracownicy byli znieważani od gnojów, idiotów i używano wobec nich słów powszechnie uznanych za obelżywe. Firma złożyła pozew o naruszenie dóbr osobistych. Sędzia Anna Stawikowska oddaliła powództwo uznając, że wobec pracowników firm można używać takich wyzwisk i wulgaryzmów bo nie narusza to dóbr osobistych firmy.

Sędzia uznała, ze pracowników firm można wyzywać i obrażać, a także mówić wobec nic słowa powszechnie uznane za wulgaryzmy bo jest to prywatna sprawa pomiędzy firmą, a jej klientem.

Anna Stawikowska zwróciła uwagę, że gdy pracownik firmy nie mogąc dłużej już wytrzymać wulgaryzmów i znieważania go powiedział klientce by takie słownictwo kierowała do mamusi, to pracownik firmy sam jest sobie winny, że sprowokował wulgarną klientkę do jeszcze większej przemocy słownej. W ocenie Sędzi każdy pracownik, także Sądu Okręgowego we Wrocławiu albo np. ZUS, ma pokornie wysłuchiwać i “przyjmować na klatę” wszystkie wyzwiska, wulgaryzmy i obelgi bo inna reakcja niż bierność dowodzi złośliwości tego nieprofesjonalnego pracownika. Dowodzi też – zdaniem Sędzi Anny Stawikowskiej – że ten pracownik reagując emocjonalnie na wyzywanie go od gnojów i idiotów sam obrazi agresora jeśli wda się w dyskusję.

Wściekły i rozczarowany wrocławskim sądownictwem czytelnik pyta czy Anna Stawikowska też by tak cwaniakowała gdyby to w jej kierunku agresor krzyczał że jest gnojem i idiotką. Czytelnik jest przekonany, że gdyby doszło do takiej hipotetycznej sytuacji to Pani Stawikowska skorzystałaby z ochrony polegającej na znieważaniu funkcjonariusza publicznego i nie byłaby już tak wspaniałomyślna dla swojego hejtera.

Sąd wysyła jasny komunikat do pracowników wszystkich firm: jak odpyskujesz agresorowi to ty jesteś winny i najzwyczajniej zasłużyłeś na wyzwiska bo wdanie się w dyskusję to złośliwość i obrażanie agresora.

Jest to niesłychane stanowisko Sędzi Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Nie można się dziwić, że hejt i agresja w społeczeństwie wobec pracowników różnych firm, w tym pracowników Sądu Okręgowego we Wrocławiu, jest tak wielka skoro potem tacy Sędziowie jak Anna Stawikowska stwierdzają, że gwałcony słownie pracownik sam jest sobie winny bo odpyskował wulgarnemu agresorowi.

Z treści uzasadnienia wyroku jasno wynika, że w ocenie Sądu Okręgowego we Wrocławiu, a konkretnie Sędzi Anny Stawikowskiej pracowników firm, w tym np. pracowników Sądu Okręgowego we Wrocławiu, można traktować jak śmieci i szmaty do wycierania brudnej podłogi. Jeśli pracownik Sądu Okręgowego we Wrocławiu zostanie zwyzywany od gnojów idiotów, a także każe mu się odpierdolić lub spierdalać to jeśli takiemu pracownikowi puszczą nerwy i odpyskuje wulgarnej klientce to w ocenie Anny Stawikowskiej taki pracownik Sądu Okręgowego we Wrocławiu sam będzie sobie winien, że postąpił nieprofesjonalne, złośliwe i obraźliwe.

Sędzia Anna Stawikowska upozorowała jednak w treści uzasadnienia zabezpieczenie na wypadek, gdyby ktoś posądził ją o tolerowanie hejtu. Napisała bowiem tak

W świetle przytoczonych rozważań, zasadną jest teza, iż działanie pozwanej polegające na kierowaniu słów uznanych powszechnie za obelżywe czy też obrażanie pracowników i członków zarządu strony powodowej, nie może zostać uznane za naruszenie dóbr osobistych strony powodowej. Jakkolwiek jest to zachowanie moralnie naganne i sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, o tyle winno być przedmiotem badania sądu w sprawach z powództw poszczególnych osób fizycznych, które dobra osobiste zostały naruszone.

Jednak dalej czytamy

Na marginesie wskazać należy, ze pracownicy strony powodowej również wdawali się w polemikę z pozwaną. Co najmniej jedno z nagrań zamieszczonych na płycie CD jest nagraniem niepełnym, które urywa się na sformułowaniu kierowanym przez pracownika strony powodowej “ej, taki tekst to do mamusi co najwyżej” W ocenie Sądu takie sformułowanie kierowane przez pracownika profesjonalnego podmiotu do pozwanej było również złośliwe i obraźliwe(…)”.

Jak relacjonuje nam czytelnik powództwo złożyła firma, a on chciał przystąpić do tego powództwa jako pokrzywdzona osoba fizyczna. Jednak Sąd na to nie pozwolił. Jak to ocenia czytelnik – złośliwość składu sędziowskiego bo w innej sprawie ale prowadzonej w Sądzie Rejonowym we Wrocławiu inna Sędzia bez problemu przyłączyła jego osobę fizyczną do złożonego wcześniej pozwu przez firmę. Czytelnik wierzy, że tylko i wyłącznie złośliwość składu sędziowskiego sprawiła, że nie przyłączono go do powództwa. Co więcej jak twierdzi czytelnik o tym, że go nie dołączono do powództwa mimo złożonego wcześniej wniosku nie dowiedział się po złożeniu tego wniosku tylko dopiero z uzasadnienia wyroku.

Rozgoryczony czytelnik wskazuje, że złośliwość składu sędziowskiego, sprawiła, że nikt go nie powiadomił o oddaleniu wniosku o dołączenie do powództwa przed wyrokiem. Czytelnik uważa, że został obrażony przez złośliwość i perfidię składu sędziowskiego, ale nie będzie z tym szedł do Sądu bo stracił już wiarę w wymiar sprawiedliwości, który chroni wulgarnych agresorów.

Pamiętaj: odpyskujesz na wulgaryzmy i obelgi to znaczy, że Twój hejter od początku miał rację tak cię znieważając.

Zatem powtórzmy.

Wulgarna klientka każe pracownikowi spierdalać, odpierdolić się i wyzywa od gnojów oraz od idiotów.

Pracownikowi w końcu puszczają nerwy i odpyskowuje, żeby wulgarna klientka takie teksty kierowała do swojej mamusi.

Sędzia Anna Stawikowska ostatecznie nie widzi nic złego w zachowaniu wulgarnej klientki, ale reakcję na wulgaryzmy pracownika ocenia jako nieprofesjonalne, złośliwe i obraźliwe dla wulgarnej klientki.

Czy warto bronić swojego dobrego imienia i pozywać hejterów do Sądu?

Zbulwersowany i rozczarowany polskim sądownictwem czytelnik twierdzi, że jeśli mamy takich Sędziów jak Anna Stawikowska, którzy ostatecznie nagradzają wulgarną hejterkę, a karcą pracownika firmy, że puściły mu nerwy bo nie wytrzymał więcej wulgaryzmów pod swoim adresem, to chyba nie ma sensu. Takie wyroki jak ten Sędzi Anny Stawikowskiej raczej podżegają do samosądów niż liczenia na prawo i sprawiedliwość.

Współczuć można tylko pracownikom Sądu Okręgowego we Wrocławiu bo oni nie mają przywileju ochrony prawnej jak funkcjonariusz publiczny. Jeśli ktoś zwyzywa od gnojów, idiotów i każe spierdalać takiej pani lub panu pracującemu w tym Sądzie i nie daj Boże psychicznie nie wytrzymają wyzwisk pod swoim adresem i odpyskują to znaczy, że są nieprofesjonalni, złośliwi i sami obrażają swojego agresora. Idąc tokiem rozumowania Sędzi Anny Stawikowskiej – taki pracownik Sądu Okręgowego we Wrocławiu sam będzie sobie winien i najwidoczniej agresor od początku miał rację wyzywając. Smutne to. Redakcja nie podziela tego poglądu i takich praktyk.

Z całą pewnością jeśli któryś z naszych czytelników będzie miał proces w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu, który rozstrzygać będzie Pani Sędzia Anna Stawikowska to warto się zastanowić czy nie złożyć wniosku o wyłączenie tej Pani z orzekania w sprawie.

Jeśli mieliście do czynienia z Sędzią Anną Stawikowską z Sądu Okręgowego we Wrocławiu – niezależnie czy to doświadczenia pozytywne, czy negatywne – chcielibyście się nimi podzielić, albo by anonimowo opisać Waszą historię to napiszcie na email redakcja@czasfinansow.pl

Co sądzisz na ten temat?
+1
12
+1
22
+1
32
+1
23
+1
78
+1
4
+1
4

8 komentarzy “Siewcy hejtu – Sędzia Anna Stawikowska: odpierdol się i wyzywanie od idiotów i gnojów nie narusza dóbr osobistych firmy, a pracownik sam sobie winny, że jest wyzywany.”

  1. He he he co racja to racja ja tez mam wrazenie ze kolezanki z pracy i koledzy z pracy pani sedziny to idioci i gnoje, a w koncu z kim przystajesz….

  2. Bardzo dobry wyrok. Ta Pani w todze wiedzac ze w jej sadzie pracuja sami idioci, kretyni i gnoje nie moga dac innego wyroku bo by bylo niesprawiedliwie. PoZdrowionka dla idiotow i gnojow z sadu okregowego

  3. Jeszcze jedna rzecz. Jest mnóstwo poważnych problemów z polskim prawem i sądownictwem, a wam to się podoba chyba zamordyzm i ustawianie społeczeństwa do pionu, bo zajmujecie się nic nieznaczącymi sprawami.

  4. Śmieszni jesteście. Bardzo dobry wyrok. Inaczej to każdego bardziej niezadowolonego klienta można by ciągać po sądach. Zmień pracę jeśli nie umiesz pracować z klientami.

  5. Ja takiej sędzinie dziękuję bardzo.
    Od razu wniosek od wyłączenie ze względu na dużą szkodliwość społeczną orzecznictwa i patowyroki

  6. Fajnie, pracownicy sądu powinni puknąć się w łby po takim wyroku. Można ich cisnąć jak szmaty a jak jakiś wda sie w dyskusje to cyk…. Jego wina

  7. Głupie wyroki są głupie i jak widać nie ma znaczenia czy to kasta, czy neosędzia, czy sędzia… idę o zakład, że jak tę Panią ktoś nazwie tak jak to co osądzała to okaże się zwykłą hipokrytką i będzie płakać w prokuraturce, że ją znieważono och och och bronić mojej godności ino już…. żałosne.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Powiązanie artykuły

Babcia Kasia uniewinniona. Działania Policji DURNE, tak uznał Sąd.

Do kiedy potrwa kwarantanna? 15 maj? 1 czerwca, a może do 1 września? Sądy dają wskazówkę!

Sędzia Marcin Sosiński: Życie ludzkie wyceniam na 50zł!

Sędzia Sądu Apelacyjnego Ewa Barnaszewska: media mają prawo kłamać, nie muszą weryfikować pomówień i zniesławień

Podwójne standardy Policji przy zwalczaniu gróźb karalnych i hejtu

Siewcy hejtu – Sędzia Anna Drozdowicz: Portal nie ma obowiązku gromadzić IP komentujących i nie ponosi odpowiedzialności za komentarze.

Patologie sądownictwa. Tylko 67 tysięcy odszkodowania za niesłuszny areszt. Pokrzywdzony przez Sędziów i Prokuraturę dostał połowę tego o co walczył.

Zbigniew Stonoga znów wygrał w Sądzie. Tym razem ze stołeczną policją. Komendant musi zapłacić ponad 30 tysięcy.

Siewcy Hejtu: Sędzia Sądu Okręgowego we Wrocławiu Krzysztof Głowacki nie rozróżnia wpisu na forum internetowym od emaila.

Poprzednie
Następne

21.2K odsłon

Sędzia Ewa Barnaszewska: Dziennikarze nie muszą weryfikować prawdziwości zarzutów anonimowych czytelników i forumowiczów u źródła

Była Prezes Sądu Okręgowego we Wrocławiu, a obecnie Sędzia Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu wydała przełomowy dla dziennikarzy wyrok. Chodzi o wyrok sygn. akt I AGa 126/21 dotyczący oddalenia apelacji firmy, o której dziennikarze opublikowali artykuł zawierający nieprawdziwe zarzuty. Sąd I Instancji co prawda potwierdził, że zarzuty wyłudzania pieniędzy na połączenia premium się nie potwierdziły, ale uznał, że nie doszło do naruszeń dóbr osobistych firmy. Na apelację odpowiedziała Ewa Barnaszewska i jest to świetny wyrok dla mediów – nie trzeba zawracać sobie głowy weryfikowaniem prawdziwości zarzutów anonimowych czytelników u źródła. Wyrok jest prawomocny.

Zanim jednak przejdziemy do tego wspaniałego wyroku warto zwrócić uwagę czytelników na stwierdzenie Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, który sporządziła bohaterka dzisiejszego artykułu:

Należy mieć jednak na uwadze, że w orzecznictwie nierzadkim zjawiskiem jest powstanie dwóch sprzecznych ze sobą linii orzeczniczych. Co więcej, nie stanowi naruszenia prawa wydanie orzeczenia sądowego sprzecznego z występującą linią orzeczniczą.

Mając tę mądrość podkreśloną oddajmy głos Sędzi Ewa Barnaszewskiej, która powagą własnego nazwiska i w imieniu Rzeczpospolitej osądziła:

Choć Sąd Apelacyjny upatruje pewnej nierzetelności dziennikarskiej w zachowaniu autora publikacji zamieszczonej na łamach strony internetowej (…) , bowiem próba kontaktu z przedstawicielem strony powodowej w celu weryfikacji prawdziwości otrzymanych informacji została ograniczona jedynie do jednego, nieodebranego telefonu oraz nie zweryfikowano informacji o wysokości opłat naliczanych przy nawiązywaniu połączenia telefonicznego ze stroną pozwaną, to uchybienie takie artykułowi 12 p.p. nie jest wystarczające do stwierdzenia naruszenia dóbr osobistych powoda. Zamieszczone przez pozwanych treści nie mają bowiem charakteru stanowczego wywodu pochodzącego bezpośrednio od dziennikarza, a stanowią przekaz czytelnika.

Zgodnie natomiast z art. 15 ust. 2 p.p. dziennikarz ma obowiązek zachowania w tajemnicy danych umożliwiających identyfikację autora zacytowanej wypowiedzi.

Dodatkowo Sędzia Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu Ewa Barnaszewska tak osądziła treść apelacji zniesławionej przez dziennikarzy firmy:

Zdecydowana większość zarzutów powoda odnosiła się do rzekomego naruszenia przez Sąd I instancji przepisów postępowania, polegającego na nieuwzględnieniu przy orzekaniu określonych orzeczeń w przedmiocie dóbr osobistych wydanych przez inne sądy.

Po pierwsze wskazania wymaga, że w polskim systemie prawnym nie występuje pojęcie precedensu. Oznacza to, że każdy sąd orzekający może rozstrzygnąć sprawę wedle swojego przekonania, po dokonaniu prawidłowej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego i w granicach obowiązującego prawa.

Rozstrzygnięcia poczynione przez inne sądy mogą pełnić funkcje jedynie pomocnicze, a jeśli wykształciła się linia orzecznicza, może być ona podstawą do dokonania przez sąd określonej interpretacji przepisu lub stanu faktycznego, o ile mieści się to w granicach swobody orzekania.

Należy mieć jednak na uwadze, że w orzecznictwie nierzadkim zjawiskiem jest powstanie dwóch sprzecznych ze sobą linii orzeczniczych. Co więcej, nie stanowi naruszenia prawa wydanie orzeczenia sądowego sprzecznego z występującą linią orzeczniczą.

Instytucja związania sądu orzekającego orzeczeniem innego sądu nie ma zastosowania w niniejszej sprawie, gdyż w postępowaniu cywilnym związanie dotyczy prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa (art. 11 k.p.c.), przy uchylaniu wyroku sądu pierwszej instancji (art. 386 § 6 k.p.c.) oraz przy uchwale prawnej Sądu Najwyższego, która jednakże jest wiążąca w konkretnej sprawie (art. 390 § 2 k.p.c.).

O ile więc apelująca spółka przytoczyła orzeczenia stwierdzające naruszenie dóbr osobowych w daleko odmiennych stanach faktycznych, to okolicznością notoryjną jest, że istnieją także orzeczenia, w których sąd orzekający nie uznał zachowania pozwanego za naruszające dobra osobiste powoda. Również jednak i takie orzeczenia nie byłyby dla sądu w niniejszej sprawie wiążące, o czym była mowa już wyżej.

Z takich też względów pominięciu na podstawie art. 2352 § 1 pkt 3 k.p.c. podlegał wniosek powoda o przeprowadzenie dowodu z wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 15 lipca 2021 r. (sygn. akt I AGa 131/21), a także innych orzeczeń przytoczonych przez powoda. Dowody te były nieistotne dla rozstrzygnięcia sprawy.

Ciekawe czy Pani Ewa Barnaszewska byłaby równie tolerancyjna i usprawiedliwiająca, gdyby to o niej dziennikarze rozpowszechniali nieprawdziwe, albo niezweryfikowane informacje – oparte na anonimowych wpisach. Czy wtedy również by uznała, że fejk był pewną nierzetelnością, ale w zasadzie nie problemu, że ktoś ją zniesławił?

Do sprawy będziemy wracać

2 komentarzy “Sędzia Ewa Barnaszewska: Dziennikarze nie muszą weryfikować prawdziwości zarzutów anonimowych czytelników i forumowiczów u źródła”

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Tymczasem na Twitterze:

Zakład Ubezpieczeń Społecznych od wielu lat ma reputację gorszą od piramid finansowych. Prawdopodobnie Amber Gold i GetBack cieszą się większym zaufaniem, nawet dzisiaj, niż ZUS i osoby w nim pracujące.
https://www.czasfinansow.pl/zus-neka-udrecza-przesladuje-poniza-i-zniewaza-przedsiebiorcow-glownie-kobiety/

Fikcja doręczenia pozwu nadal obowiązuje. Tylko jest bardziej skomplikowana. https://www.czasfinansow.pl/fikcja-doreczenia-pozwu-nadal-obowiazuje-tylko-jest-bardziej-skomplikowana/

Europosłowie PiS nie chcą rezygnować dla Polski z europejskich pensji, emerytur i dodatków finansowych https://www.czasfinansow.pl/europoslowie-pis-nie-chca-rezygnowac-dla-polski-z-europejskich-pensji-emerytur-i-dodatkow-finansowych/

Tymczasem na Facebooku:

Zobacz nas YouTube:

Reklama #30

Reklama #15

Reklama #16

ALARM CZASFINANSÓW

Chcesz nam podsunąc temat na reportaż? Oszukał Cię urzędnik? ZUS Cię skrzywdził? Policja i Prokuratura zawiodły? Sąd wydał niesprawiedliwy wyrok? Chcesz zwrócić uwagę redakcji na jakąś konkretną sprawę? Chciałbyś, aby redakcja zainterweniowała społecznie w Twojej sprawie? Zgłoś nam ALARM!

Ostatnie artykuły