Mimo, iż Zakład Ubezpieczeń Społecznych twierdzi, że nie nęka i nie dręczy przedsiębiorców to swoją ostatnią korespondencją seryjną kolejny raz złośliwie niepokoił właścicieli firm i zarządy spółek. ZUS wysłał 3 miliony pism, w których pół miliona adresatów mogło wyczytać, że mają dług wobec Zakładu.
Celem wysłanego pisma miała być informacja o opłaconych składkach w 2019 roku. Niestety wskutek nienależytej staranności list wywołał niepokój i poczucie zagrożenia wśród jego adresatów. Przedsiębiorcy otrzymali bowiem zawiadomienie, które w oczywisty sposób uznali za wezwanie do zapłaty. Wszystko za sprawą kolumny w tabeli o nazwie “zadłużenie”.
To nie jest wezwanie do zapłaty – tłumaczy Paweł Żebrowski, rzecznik ZUS. – Przedsiębiorcy nie muszą się obawiać, że list jest wezwaniem do zapłaty nieopłaconych składek. Wychodzimy z założenia, że każdy przedsiębiorca powinien wiedzieć, jakie jest jego saldo. To elementarna wiedza przy prowadzeniu biznesu
Jak zwykle intencją Zakładu jest poinformowanie przedsiębiorców. Szczególnie tych, którzy prowadzą działalności gospodarcze, gdyż jeśli mają zaległości to tracą prawo do zasiłku chorobowego lub macierzyńskiego.
Nawet jeśli zadłużenie wynosi 1 grosz, należy je zapłacić. Bo nawet tak niewielki dług w ZUS powoduje, że firma nie otrzyma zaświadczenia o niezaleganiu w opłacaniu składek – mówi Paweł Żebrowski Wirtualnej Polsce – A to niezbędny dokument w wielu sytuacjach. Wiedzą o tym na pewno prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą, którzy pójdą do banku po kredyt. Wiedzą to też ci, którzy startują w publicznych przetargach. Konsekwencja niepłacenia jest jeszcze jedna. – Przedsiębiorca, który opłaca składkę na dobrowolne ubezpieczenie chorobowe, straci prawo do np. zasiłku chorobowego, jeśli zadłużenie na koncie przekroczy 6,60 zł
Troska o prawo do zasiłków Zakładu Ubezpieczeń Społecznych jest jak zwykle wzruszająca, szczególnie w świetle afery z nękaniem i dręczeniem kobiet w ciąży, które prowadzą działalności gospodarcze. Zakład, który nazywany jest piramidą finansową chociażby przez Grzegorza Brauna, nie wykazuje się należytą empatią wobec przedsiębiorców, a już z całą pewnością brakuje mu klasy w obsłudze kobiet w ciąży, które prowadzą działalności gospodarcze. Wysyłanie informacji do przedsiębiorców, które nie ma być wezwaniem do zapłaty, ale w rzeczywistości jest jasną groźbą – jak nie zapłacisz to lepiej nie choruj bo odmówimy Ci zasiłków.
Czy to etyczne? Czy to moralne? Z całą pewnością nie, ale ten rodzaj niepokojenia i dręczenia przedsiębiorców jest agresywną praktyką, swoistą decyzją biznesową, którą Zakład Ubezpieczeń Społecznych bezdusznie realizuje.
Konfederacja: rzecznik ZUS Paweł Żebrowski kłamie. Mamy na to dowody od Dominika Wojtasiaka i Eryka Cegiełki z Departamentu Legislacyjno-Prawnego ZUS!
Posłowie Konfederacji – Michał Urbaniak oraz Grzegorz Płaczek ujawniają dowody na to, że rzecznik ZUS Paweł Żebrowski kłamał opinię publiczną w sprawie kontroli emerytur przyznawanych Ukraińcom. Posłom nie wydały się wiarygodne wypowiedzi Żebrowskiego i złożyli zapytanie w sprawie jego twierdzeń do ZUS. Odpowiedział im Departament Legislacyjno-Prawny centrali ZUS, który zarządzany jest przez Dyrektora Dominika Wojtasiaka oraz jego zastępcę Eryka Cegiełkę. W przytoczonej odpowiedzi wprost wynika, że rzecznik ZUS oszukiwał opinię publiczną. To kolejny przypadek, gdzie Żebrowski przyłapywany jest na mijaniu się z prawdą.
Konfederacja, polska partia polityczna, wyraziła swoje obawy dotyczące możliwych nadużyć w polskim systemie emerytalnym, zwracając uwagę na sytuację emerytów z Ukrainy przebywających w Polsce. W konferencji prasowej zorganizowanej 28 maja 2023 r., Grzegorz Płaczek i poseł Michał Urbaniak omówili te kwestie.
Mówili o nich z nieukrywanym niepokojem, sugerując, że obecne rozwiązania są niesprawiedliwe dla polskich obywateli.
Oskarżyli Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) o wypłacanie emerytur dla obywateli Ukrainy, którzy osiedlili się w Polsce. Płaczek Grzegorz stwierdził:
“Prawda jest taka, że emeryt czy emerytka z Ukrainy, która przeprowadzi się do Polski, może po jednym dniu pracy albo po miesiącu pracy ubiegać się o minimalną emeryturę w Polsce w wysokości 1588 zł brutto.”
Płaczek Grzegorz zwrócił uwagę na kontrowersyjną kwestię, którą jest dysonans pomiędzy oficjalnymi wypowiedziami rzecznika ZUS a odpowiedzią na oficjalne zapytanie skierowane do ZUS przez posła. Jego zdaniem, rzecznik ZUS twierdzi, że instytucja zbiera na bieżąco informacje od służb granicznych, które pozwalają na kontrolę miejsca przebywania obywateli Ukrainy pobierających emeryturę w Polsce. Jednak, jak wynika z odpowiedzi na oficjalne zapytanie o sygnaturze 99110/0146-362/2023, ZUS nie posiada takiej możliwości.
Przypomnieć należy, że odpowiedź sporządził Departament Legislacyjno-Prawny ZUS, którego dyrektorem jest Dominik Wojtasiak, a jego zastępcą Eryk Cegiełka. Mimo, że obaj słyną z tłumienia krytyki prasowej i ukrywania informacji publicznych przed mediami to trudno w tym przypadku podejrzewać ich o złą wolę – napisali po prostu prawdę i niechcący Wojtasiak i Cegiełka ujawnili, że rzecznik ZUS Paweł Żebrowski kłamał opinię publiczną w tak ważnej społecznie sprawie.
➡️ ZUS nie walczy z wyłudzeniami emerytur przez Ukraińców!
Poseł @urbaniak_michal: Kwestia emerytur dla obywateli Ukrainy. Można doić państwo polskie na to, że ktoś mieszkając za granicą pobiera dopłatę do swojej emerytury, z budżetu, który powinien być przeznaczony na polskich emerytów. pic.twitter.com/HjwMkuJkLo
Podczas konferencji padło wiele ostrych słów na temat obecnej polityki emerytalnej. Michał Urbaniak, poseł na sejm, podkreślił:
“To nie jest sytuacja normalna, że ktoś, kto nie dokładał się do systemu emerytalnego przez wiele lat, może mieć takie same prawa w tym systemie emerytalnym jak osoby, które przez kilkadziesiąt, dwadzieścia, czasem 40 lat do tego systemu wpłacały.”
Płaczek podważył wiarygodność informacji przedstawianych przez rzecznika ZUS, który publicznie twierdził, że takie informacje są gromadzone. Zarzucił rzecznikowi ZUS Pawłowi Żebrowskiemu kłamanie opinii publicznej w mediach sprzyjających PiS.
Następnie głos zabrał poseł Urbaniak, który wyraził dezaprobatę dla sytuacji, w której polscy emeryci, którzy przez lata wpłacali na system emerytalny, zmagają się z trudnościami finansowymi, podczas gdy emeryci z Ukrainy, po krótkim okresie pracy, mogą otrzymywać świadczenia na równi z nimi. Urbaniak oznajmił, że to “skandaliczna sytuacja”, dodając, że jeżeli Konfederacja uzyska wpływ po wyborach, na pewno wprowadzi zmiany w tym zakresie.
Płaczek podnosił kwestię ukraińskich emerytów, którzy mogą, po krótkim okresie pracy w Polsce, ubiegać się o minimalną emeryturę w kraju. Zauważył, że Polacy mają prawo zastanawiać się, czy ich pieniądze są dobrze zarządzane i czy zasady systemu emerytalnego są sprawiedliwe. Zdaniem Płaczka, informacje o tych praktykach są niezgodne z tym, co media sprzyjające rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość przedstawiają jako oficjalne stanowisko Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS).
O sprawie, o której mówią posłowie Konfederacji pisaliśmy tutaj:
Rząd polski ma na celu zmniejszenie zjawiska wyprzedzania się pojazdów ciężarowych, ale kontrowersyjne przepisy, które mają to umożliwić, wywołują poważne …
1 komentarz “Konfederacja: rzecznik ZUS Paweł Żebrowski kłamie. Mamy na to dowody od Dominika Wojtasiaka i Eryka Cegiełki z Departamentu Legislacyjno-Prawnego ZUS!”
Anonim
Straszna lipa, że typa wsypali kumple z gangu…. sorry żebru, ale taki mamy klimat. Domi i Cegła cię wsypali hahahaha
Chcesz nam podsunąc temat na reportaż? Oszukał Cię urzędnik? ZUS Cię skrzywdził? Policja i Prokuratura zawiodły? Sąd wydał niesprawiedliwy wyrok? Chcesz zwrócić uwagę redakcji na jakąś konkretną sprawę? Chciałbyś, aby redakcja zainterweniowała społecznie w Twojej sprawie? Zgłoś nam ALARM!