środa 31 maja 2023

NA CZASIE:

Poprzednie
Następne

Szef MSWiA Mariusz Kamiński próbuje ukraść chwałę Mariuszowi Błaszczakowi. Nieskutecznie. Płot Błaszczaka ma jednego twórcę

2366 odsłon

Reklama #11

Reklama #12

Reklama #12

Mariusz Kamiński, skazany za przestępstwo przekroczenia uprawnień i ułaskawiony przez Prezydenta Andrzeja Dudę, był gościem Wiadomości TVP w dniu 30 czerwca 2022 roku. W swoim wystąpieniu próbował przywłaszczyć sobie chwałę za Płot Błaszczaka. Nieskutecznie.

Mariusz Kamiński, prawdopodobnie złośliwie zamiast nazywać płot Płotem Błaszczaka, używał nazwy stalowa zapora.

Ta zapora ma kolosalne znaczenie, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo naszego państwa – opowiadał widzom Telewizji Polskiej. Minister powiedział, że w ubiegłym roku doszło do próby wywołania kryzysu migracyjnego, „który miał spowodować chaos”. Reakcja, jak dodał, wymagała „bardzo zdecydowanych działań”. W jego opinii mieszkańcy terenów przygranicznych rozumieją sytuację i „fundamentalne sprawy bezpieczeństwa”.

Przypomnijmy, że w ocenie Mariusza Kamińskiego do dzisiaj na granicy Polsko-Białoruskiej było bardziej niebezpieczniej niż w ogarniętej wojną Ukrainie. Dziennikarze mogli udać się w strefę wojny w Ukrainie, ale nie wolno im było wejść w pas graniczny z Białorusią bo było tam zbyt niebezpiecznie.

– Ta nowoczesna zapora inżynieryjna będzie bardzo ważnym instrumentem bezpieczeństwa naszej granicy, pełnej kontroli tego, kto będzie chciał przedostać się na naszą stronę w sposób nielegalny – opowiadał miłośnikom Telewizji Publicznej szef MSWiA i dodał – to co się działo na naszej granicy od połowy ubiegłego roku, to był wstęp do wojny na Ukrainie, to była próba bardzo poważnej destabilizacji sytuacji politycznej, społecznej w naszym regionie.

Przekonywał, że lokalna społeczność rozumie powagę sytuacji. – Mieszkańcy – niezależnie od ich poglądów politycznych – wiedzieli, że chodziło tu o fundamentalne sprawy bezpieczeństwa – również fizycznego – ich tam mieszkających na co dzień. Z wielką sympatią, z uznaniem wypowiadają się i wypowiadali się na temat pracy i służby naszej straży granicznej, wojska, policji – mówił Mariusz Kamiński na antenie TVP Info

Mimo tych wszystkich wypowiedzi Mariuszowi Kamińskiemu nie udało się odebrać chwały szefowi MON Mariuszowi Błaszczakowi. Płot Błaszczaka to Płot Błaszczaka, a nie Kamińskiego. Mariusz Kamiński póki co musi cieszyć się z ułaskawienia jako swojego największego życiowego osiągnięcia.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że tego samego dnia Prezydent Andrzej Duda, który ułaskawił w przeszłości m.im. Mariusza Kamińskiego, pedofila oraz niedawno handlarkę mefedronem, powiedział w Madrycie po szczycie NATO, że ze strony Białorusi nie ma żadnego zagrożenia. Stanowisko łaskawego Prezydenta daje do myślenia w konfrontacji z dzisiejszymi wypowiedziami szefa MSWiA.

Do sprawy będzie wracać.

Co sądzisz na ten temat?
+1
22
+1
13
+1
5
+1
49
+1
12
+1
12
+1
1

1 komentarz “Szef MSWiA Mariusz Kamiński próbuje ukraść chwałę Mariuszowi Błaszczakowi. Nieskutecznie. Płot Błaszczaka ma jednego twórcę”

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązanie artykuły

Prezydent Andrzej Duda chce niemieckich Patriotów wbrew cwaniactwu PiS. Minister od płotów skarcony.

Błaszczak stawia nowy płot. Tym razem na granicy z Rosją. Na granicy z pisowskim wrogiem Polski – Niemcami – jeszcze Błaszczak płotu nie stawia.

Systemy Patriot w Polsce. PiS ich nie chce od Niemców. Thomas Bagger zabiera głos

Na płocie Błaszczaka zawisł uchodźca. W gronie PiS i funkcjonariuszy rasistowskie żarty.

Rząd PiS: Sytuacja na Ukrainie nie jest zła. Niebezpieczniej jest na granicy polsko-białoruskiej – zakaz wstępu wydłużony do 30 czerwca 2022

Prezydent Andrzej Duda: Nie ma zagrożenia ze strony Białorusi. Co dalej z płotem Błaszczaka?

Kaczyński do dziennikarza amerykańskiego koncernu medialnego: jesteście przedstawicielami Kremla

Po 128 dniach wojny w Ukrainie PiS ocenił, że od 1 lipca 2022 jest przy granicy z Białorusią bezpiecznej niż w Ukrainie.

Afera rakietowa. Błaszczak jak Kurdej-Szatan i Frasyniuk? Budowniczy płotu zaatakował mundur żołnierza Wojska Polskiego?

Poprzednie
Następne

21.6K odsłon

Kaczyński do dziennikarza amerykańskiego koncernu medialnego: jesteście przedstawicielami Kremla

Najpierw rzecznik PiS próbował oszukać dziennikarza TVN w taki sposób, że pod pozorem szacunku dla kobiet najpierw wymusił by to dziennikarki TVP oraz Polsat zadały pytania Kaczyńskiemu i Błaszczakowi. Gdy skończyły to rzecznik Prawa i Sprawiedliwości jak zawodowy cwaniak poinformował, że są już spóźnieni i konferencja się kończy. Wtedy dziennikarz TVN zadał pytanie, do wyłączonego już mikrofonu, czy w związku z problemami w wojsku Błaszczak myśli o dymisji. Kaczyńskiemu puściły nerwy i zwyzywał dziennikarza od przedstawicieli Kremla, po czym obrażony zakończył wypowiedź.

W trakcie niedawnej konferencji w Białymstoku doszło do napięcia, gdy polski polityk Jarosław Kaczyński rzekomo skierował niepochlebną uwagę w stronę dziennikarza, sugerując, że może on być przedstawicielem Kremla. Incydent ten wywołał kontrowersje i wywołał liczne spekulacje na temat ewentualnych wpływów rosyjskich na politykę w Polsce.

Nieoczekiwanie na konferencji Jarosława Kaczyńskiego w Kopczanach pojawiła się możliwość zadawania pytań przez przedstawicieli mediów. Prezes PiS odpowiedział na pytanie związane z murem na granicy, a następny w kolejce był dziennikarz TVN24 Mateusz Grzymkowski. Wówczas rzecznik PiS Rafał Bochenek wymusił zmianę kolejności.

— Widzę, że wśród nas jest niewiele kobiet dziennikarek. Bądźmy dżentelmenami, przepuśćmy kobietę — apelował.

Konferencja, która miała miejsce w piątek, zgromadziła liczne osoby związane z polityką i mediami. W trakcie dyskusji na temat aktualnych wydarzeń politycznych w kraju, Jarosław Kaczyński, lider partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS), został zapytany o pewne kontrowersyjne działania rządu. Odpowiedź polityka wywołała zaskoczenie i zdziwienie wśród uczestników konferencji.

Jestem zmuszony traktować pana jako przedstawiciela Kremla — powiedział Jarosław Kaczyński do dziennikarza TVN24 Mateusza Grzymkowskiego.

— Nieurojone są zagrożenia związane z wpływami rosyjskimi w Polsce, które trzeba w końcu zbadać. Tego zdaje się najbardziej obawiają — odpowiedział. Następnie zaznaczył, że “ma bardzo mocną nadzieję, że [prezydent] podpisze” ustawę.

Po tej wypowiedzi rzecznik PiS zakończył konferencję i składał podziękowania politykom za przybycie, chcąc zagłuszyć dziennikarza TVN24. Ostatecznie stwierdził, że “mikrofon jest wyłączony, więc proszę nie krzyczeć”. Jednak Kaczyński uznał, że “może odpowiedzieć”.

— W tym momencie, niestety, jestem do tego zmuszony, to nie jest żadna osobista wobec pana uwaga, traktować jako przedstawiciela Kremla. Bo tylko Kreml chce, żeby ten pan [Mariusz Błaszczak] przestał być ministrem obrony narodowej — powiedział szef partii rządzącej.

Incydent ten natychmiast stał się tematem gorących dyskusji wśród uczestników konferencji oraz w mediach społecznościowych. Wielu komentatorów i internautów wyraziło zdziwienie i oburzenie wobec słów Kaczyńskiego. Niektórzy uważają, że taka sugestia ze strony prominentnego polityka jest niedopuszczalna i może wpływać na wolność prasy oraz swobodę wyrażania opinii.

W odpowiedzi na te zarzuty, przedstawiciele partii PiS twierdzą, że słowa Kaczyńskiego zostały wyrwane z kontekstu i są manipulacją. Według nich, lider partii miał jedynie na myśli możliwość wpływu rosyjskiego na niektóre media w Polsce, co jest obecnie przedmiotem wielu debat publicznych.

Jednakże, niezależnie od intencji Jarosława Kaczyńskiego, incydent ten podkreśla napięcia w polskiej polityce i narastającą atmosferę podejrzeń oraz oskarżeń o wpływy zewnętrzne. W ostatnich latach Polska była świadkiem narastających napięć w stosunkach z Rosją, zarówno na poziomie politycznym, jak i militarnym. Ta sytuacja przyczyniła się do wzrostu obaw i spekulacji na temat możliwego wpływu Rosji na wewnętrzne sprawy Polski.

Warto jednak zaznaczyć, że obecnie brak jest jednoznacznych dowodów na to, że Rosja miała bezpośredni wpływ na działania polityczne w Polsce. Wiele podejrzeń opiera się na analizie wydarzeń politycznych oraz spekulacjach, które często są postrzegane jako elementy gry politycznej.

Niemniej jednak, incydent z konferencji w Białymstoku podnosi kwestię wpływu politycznego oraz znaczenia otwartości i wolności mediów. W obecnych czasach, w których dezinformacja i manipulacja informacją są powszechne, istnieje potrzeba ochrony niezależności mediów oraz zapewnienia obywatelom dostępu do wiarygodnych źródeł informacji.

Dyskusje i debaty na temat wpływu rosyjskiego na politykę w Polsce będą prawdopodobnie trwać nadal. Ważne jest jednak, aby taka debata była oparta na faktach i dowodach, zamiast na spekulacjach i emocjach. Wpływ zewnętrzny na politykę jakiegokolwiek kraju powinien być badany i analizowany w sposób odpowiedzialny i rzetelny.

Na zakończenie, incydent na konferencji w Białymstoku przypomina nam o konieczności zachowania zdrowego sceptycyzmu i krytycznego myślenia wobec informacji, które docierają do nas z różnych źródeł. Wpływ zewnętrzny na politykę w Polsce jest tematem ważnym i wzbudzającym zainteresowanie, jednak powinniśmy być ostrożni, aby nie dawać się prowadzić emocjom i spekulacjom, które mogą zakłócać nasze społeczne debaty i podziały.

su na lin

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tymczasem na Twitterze:

Tymczasem na Facebooku:

Zobacz nas YouTube:

Reklama #30

Reklama #15

Reklama #16

ALARM CZASFINANSÓW

Chcesz nam podsunąc temat na reportaż? Oszukał Cię urzędnik? ZUS Cię skrzywdził? Policja i Prokuratura zawiodły? Sąd wydał niesprawiedliwy wyrok? Chcesz zwrócić uwagę redakcji na jakąś konkretną sprawę? Chciałbyś, aby redakcja zainterweniowała społecznie w Twojej sprawie? Zgłoś nam ALARM!

Ostatnie artykuły