Rozpoczął się proces windykacji przedsiębiorców, którzy skorzystali z PIS-owskich Tarcz Antycovidowych. Firmy, którzy dostali pieniądze w ramach programów „Tarcza Finansowa Polskiego Funduszu Rozwoju dla Małych i Średnich Firm” oraz „Tarcza Finansowa 2.0 Polskiego Funduszu Rozwoju dla Mikro, Małych i Średnich Firm” teraz dostają wezwania do ich zwrotu. Niektórzy w części inni w całości. Windykacją zajmują sie firmy windykacyjne Kruk, Intrum i Kaczmarski Inkasso.
O zawarciu umów na windykację PFR poinformował 6 grudnia 2021 roku. W komunikacie na stronie PFR czytamy:
Podpisane umowy dotyczą m.in. prowadzenia w stosunku do beneficjentów Tarczy Finansowej PFR działań restrukturyzacyjnych mających na celu dobrowolne uregulowanie wierzytelności, a także usług monitoringu należności oraz ich dochodzenia (na drodze polubownej i sądowej). Wskazane powyżej firmy działają na podstawie pełnomocnictwa udzielonego przez PFR SA i ich kontakt z wybranymi przedsiębiorcami jest dokonywany na zlecenie PFR.
W przypadkach powzięcia przez Państwa informacji o przekazaniu sprawy do obsługi do wyżej wymienionych firm zachęcamy Beneficjentów do kontaktu z przedstawicielami spółek, z którymi PFR S.A zawarł umowy pod wskazane adresy mailowe oraz numery telefonów w celu ustalenia dogodnego terminu spłaty lub pozyskania informacji o możliwości restrukturyzacji zobowiązania.
W dniu 7 luty 2023 FAKTY TVN zrobiły reportaż o krakowskiej restauracji Hummus Amamamusi, która nie spełniła wymogów subwencji – nie osiągnęła straty 30% tylko 26%. W związku z powyższym PFR działając w imieniu i na rzecz Rządu PiS wezwał firmę do oddania całej subwencji. Windykację zlecił do firmy windykacyjnej.
Nie otworzyliśmy restauracji, nie powiedzieliśmy “a teraz nie ma pandemii, wchodźcie”, tylko, rzeczywiście, bardzo dbaliśmy zarówno o zdrowie naszych klientów, jak i naszych pracowników – zapewnia Katarzyna Pilitowska z restauracji “Hummus Amamamusi” w Krakowie.
Jak podaja Fakty TVN restauratorzy dbali też o to, by dwudziestu pracowników w dwóch lokalach miało pracę. Na ich pensje z pierwszej tarczy dostali 400 tysięcy złotych, z drugiej – 200 tysięcy. Tu zaczęły się problemy. Zasady są takie, że firma, by dostać pieniądze od państwa, musi stracić swoje. Straty były dokładnie określone.
Ta firma tego po prostu wymogu nie spełniła. Był to 30-procentowy spadek, natomiast ta firma wykazała akurat 26-procentowy – mówi Bartosz Marczuk z Polskiego Funduszu Rozwoju.
Z tarczy 2.0 skorzystało blisko pięćdziesiąt tysięcy firm. Około dziesięciu tysięcy pomoc musi zwrócić. – Blisko 90 procent pieniędzy wypłaconych przedsiębiorcom w tarczy 2.0 to są kwoty bezzwrotne – mówi Bartosz Marczuk.
Sporne cztery procent to w ich przypadku dokładnie osiemnaście tysięcy złotych. Ale to nie tę kwotę muszą teraz oddać. – Będziemy zmuszeni oddać nie te 18 tysięcy, tylko całą kwotę. 235 tysięcy – mówi Zofia Pilitowska.
Tarcza Finansowa PFR 2.0 to program, którego celem była dodatkowa pomoc finansowa dla firm z branż, które musiały ograniczyć lub zawiesić działalność w związku z drugą falą COVID-19. W ramach programu 47,6 tys. firm otrzymało 7,1 mld zł wsparcia, dla ochrony ponad 360 tys. pracowników. Szacujemy, że poziom umorzeń Tarczy 2.0 wyniesie 6,3 mld zł, a więc firmy będą musiały oddać ok 800 mln zł – ok. 12% kwoty wypłaconych subwencji.
Cały program Tarcz Finansowych 1.0, 2.0 i Tarczy da Dużych Firm objął 353 tys. przedsiębiorstw, którym za pomocą współpracujących banków PFR wypłacił 73,2 mld zł wsparcia.
Do sprawy będziemy wracać.