Cezary Gmyz po kilkuletniej walce w Sądzie przegrał i został uznany winnym naruszenia dóbr osobistych Leszka Szymowskiego. Sprawa sięga roku 2012, w którym to Gmyz, obecnie korespondent TVP w Niemczech, opublikował artykuł “Próba zastraszania w obronie nierzetelnej książki” w Rzeczpospolitej. Gmyz napisał w tekście, że wydawca książki Leszka Szymowskiego “Agenci SB kontra Jan Paweł II” próbował zastraszyć dziennikarza “Rz”, żeby nie napisał o niej krytycznego artykułu.
“Gdy dziennikarz »Rz« zaczął zbierać informacje na jej temat na spotkanie zaprosił go wydawca pozycji Jan Piński. Podczas rozmowy poinformował, że Szymowski, gdyby ukazały się niepochlebne informacje na jego temat, zamierza w tygodniku »Angora« ujawnić rzekomą współpracę Cezarego Gmyza z UOP na początku lat 90. Próba zastraszenia tylko przyspieszyła publikację artykułu przestrzegającego przed książką” – napisał Gmyz.
Cezary Gmyz przekonywał Sąd, że nie był autorem tego artykułu. Sąd dał wiarę tym wyjaśnieniom i w styczniu 2014 oddalił powództwo. Wtedy Leszek Szymowski okazał Sądowi dowód w postaci zaświadczenia wydawcy Rzeczpospolitej, że to właśnie Gmyz jest autorem tego artykułu. Sąd jednak uznał wówczas, że nie uza tego dowodu, gdyż został on zdobyty w sposób nielegalny. W 2016 roku Sąd wrócił do sprawy i wydał wyrok nakazujący przeprosiny i zapłatę kosztów sądowych. Gmyz wniósł apelację, ale również zakończyła się dla niego niekorzystnie. W 2017 roku Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok. Pozwany wyroku nie wypełnił.
Nie wykonałem wyroku dlatego, że nigdy nie opublikowałem w żadnej gazecie pod swoim nazwiskiem czegoś, co byłoby kłamstwem. Publikacja wyroku sądowego de facto byłaby publikacją pod moim nazwiskiem rzeczy fałszywych – powiedział Gmyz portalowi press.pl
Wtedy wszczęta została egzekucja, w wyniku której Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa postanowił o publikacji przeprosin na rzecz Szymowskiego. Publikacja kosztowała 32 tysiące złotych. W związku z powyższym aktualnie wobec Cezarego Gmyza prowadzone jest postępowanie egzekucyjne w celu odzyskania wyżej wskazanego kosztu publikacji zasądzonych przeprosin.
Kreatywność pana Cezarego Gmyza jeżeli chodzi o unikanie wykonywania wyroków sądu jest szeroka, spodziewam się niespodzianek. Z najwyższym niesmakiem obserwuję, jak na każdym kroku standardy nie tylko dziennikarskie, ale i zwykłej, ludzkiej przyzwoitości narusza człowiek, który sam siebie usiłuje przedstawiać jako sumienie dziennikarstwa – komentuje dla Wirtualnemedia.pl Leszek Szymowski.
W dniu 1 kwietnia 2019 na portalu WirtualneMedia.pl ukazał się artykuł, z którego wynikało, że Komornik w ramach prowadzonej egzekucji zajął mieszkanie Cezarego Gmyza w celu oszacowania jego wartości i wystawienia na licytację. Jednocześnie Komornik zajął świadczenia i rachunki bankowego należące do dłużnika.
To dla mnie bolesne, bo nie lubię mieć długów. Kłamstwem jest, że unikam płacenia. Nie mam ani grosza, więc pewnie dlatego komornik uznał, że może zająć moje mieszkanie. To draństwo, które miało zostać zniesione ustawą antylichwiarską – powiedział Cezary Gmyz portalowi Wirtualnemedia.pl
Pierwszy o tej sprawie napisał w dniu 30 marca 2020 portal wiesci24.pl, który zasugerował, że egzekucja z rachunków bankowych Gmyza okazała się niewystarczająco do zaspokojenia należności. Wobec czego zajęto też nieruchomości, a obecnie biegły szacuje jej wartość dla potrzeb przyszłej licytacji. Jak podaje portal pierwsza licytacja rozpocznie się o 75% wartości wskazanej przez biegłego. Ten z kolei ma – jak podaje wiesci24.pl – 6 tygodni na wykonanie swojej pracy.
Z kolei dla portalu press.pl Gmyz powiedział:
Kancelaria komornicza przysłała moim adwokatom pismo, z którego jednoznacznie wynika, że egzekucja z moich kont była egzekucją skuteczną i komornik nie zamierza zajmować mi mieszkania – mówi Cezary Gmyz. – Do zera sczyszczone zostały wszystkie moje konta, łącznie z tym, z którego korzystam z żoną do spłaty kredytu i konto firmowe, z którego opłacam pracowników produkujących program dla Instytutu Pamięci Narodowej.
Nie jest jasne o jakie zapisy ustawy antylichwiarskiej chodziło Cezaremu Gmyz. Nie jest też zrozumiałe co walka z lichwą ma wspólnego z licytacją nieruchomości za niewykonany wyrok nakazujący dłużnikowi dokonać zapłaty.
Wyjaśnieniu wymagają informacje podane w tej sprawie przez wiesci24.pl – gdyby w Polsce nie panował czas epidemii to przedstawiony scenariusz egzekucji z nieruchomości mógłby być możliwy. Zaznaczyć jednak trzeba, że Rząd Prawa i Sprawiedliwości wprowadził nowelizację ustawy o egzekucji komorniczej w wyniku której jest ona zakazana jeżeli suma długów obsługiwanych przez komornika nie przekracza 20% wartości wyceny nieruchomości przez biegłego. Oznacza to, że jeżeli dług wynosi 32 tysiące złotych to nieruchomość musi być o wartości nie większej niż 160 tysięcy złotych, aby ta egzekucja mogła być wykonana. Trudno uwierzyć, że mieszkanie Cezarego Gmyza warte by było tylko 160 tysięcy złotych. Jeśli nieruchomość warta jest więcej to komornik nie mógłby jej spieniężyć do czasu, aż pojawią się inni wierzyciele, dzięki którym suma długów urośnie do poziomu, który przekroczy 20% wartości nieruchomości. Wobec czego już w tym zakresie ustalenia wiesci24.pl się nie zgadzają.
Drugą wątpliwością, że prezentowany przez portal scenariusz jest możliwy do realizacji, jest fakt, że na czas trwania epidemii Komornicy Sądowi wstrzymali wszelkie licytacje nieruchomości, egzekucje z nieruchomości oraz eksmisje. Resort Zbigniewa Ziobro chciałby, aby ten stan trwał jeszcze przez kilka miesięcy po oficjalnym zakończeniu się epidemii. Chce, aby ludzie mieli szansę stanąć na nogi. Ministerstwo Sprawiedliwości ograniczyło również działalność Sądów w czasie trwania problemu koronawirusa w Polsce, a to znaczy, że i współpraca z biegłymi jest w tym zakresie bardzo ograniczona.
Zaprezentowany scenariusz jest mało realny do spełnienia. Tym bardziej, że Gmyz poinformował press.pl, że egzekucja z jego rachunków bankowych była skuteczna. Być może doszło do rutynowego zajęcia nieruchomości, natomiast podjęcie przez komornika działań w celu zlecenia biegłemu wyceny pod przyszłą licytację wydają się wątpliwe.
W październiku 2019 roku Cezary Gmyz, wykonując inny wyrok sądu, przeprosił Szymowskiego na łamach “Gazety Polskiej Codziennie” publikując tam następującą treść: “W 2013 r. na portalach społecznościowych, podczas spotkań autorskich oraz w mediach, w tym w »Gazecie Polskiej Codziennie« rozpowszechniałem nieprawdziwe i naruszające dobra osobiste pana Leszka Szymowskiego informacje, jakoby pan Leszek Szymowski pomawiał mnie o współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa PRL oraz jakoby pan Leszek Szymowski znany był z nierzetelnych tekstów i został usunięty z kilku redakcji za publikowanie nieprawdziwych informacji”
Gmyz informował, że prosił wydawcę Rzeczpospolitej czy może opublikować przeprosiny za darmo, ale nie uzyskał zgody. Wobec czego wtedy komornik sądowy musiał za niego wykonać ten wyrok, oczywiście na jego koszt. Czy przeprosiny w Gazecie Polskiej Codziennie coś kosztowały Cezarego Gmyza? Nie mamy w tej sprawie żadnej informacji. Ostatecznie kwestia tej egzekucji komorniczej została wyjaśnione, a według wyjaśnień podanych mediom przez Cezarego Gmyza dług został spłacony całkowicie.
3 komentarzy “Komornik zlicytował Cezarego Gmyza za pomówienie?”
I dobrze! Walić trotyla 😀
W końcu ktoś się zajął tym cwaniakiem!
PRAWIDŁOWO, nie ma świętych krów !