środa 31 maja 2023

NA CZASIE:

Poprzednie
Następne

Komornik zlicytował Cezarego Gmyza za pomówienie?

21.2K odsłon
1K

Reklama #11

Reklama #12

Reklama #12

Cezary Gmyz po kilkuletniej walce w Sądzie przegrał i został uznany winnym naruszenia dóbr osobistych Leszka Szymowskiego. Sprawa sięga roku 2012, w którym to Gmyz, obecnie korespondent TVP w Niemczech, opublikował artykuł “Próba zastraszania w obronie nierzetelnej książki” w Rzeczpospolitej. Gmyz napisał w tekście, że wydawca książki Leszka Szymowskiego “Agenci SB kontra Jan Paweł II” próbował zastraszyć dziennikarza “Rz”, żeby nie napisał o niej krytycznego artykułu.

“Gdy dziennikarz »Rz« zaczął zbierać informacje na jej temat na spotkanie zaprosił go wydawca pozycji Jan Piński. Podczas rozmowy poinformował, że Szymowski, gdyby ukazały się niepochlebne informacje na jego temat, zamierza w tygodniku »Angora« ujawnić rzekomą współpracę Cezarego Gmyza z UOP na początku lat 90. Próba zastraszenia tylko przyspieszyła publikację artykułu przestrzegającego przed książką” – napisał Gmyz.

Cezary Gmyz przekonywał Sąd, że nie był autorem tego artykułu. Sąd dał wiarę tym wyjaśnieniom i w styczniu 2014 oddalił powództwo. Wtedy Leszek Szymowski okazał Sądowi dowód w postaci zaświadczenia wydawcy Rzeczpospolitej, że to właśnie Gmyz jest autorem tego artykułu. Sąd jednak uznał wówczas, że nie uza tego dowodu, gdyż został on zdobyty w sposób nielegalny. W 2016 roku Sąd wrócił do sprawy i wydał wyrok nakazujący przeprosiny i zapłatę kosztów sądowych. Gmyz wniósł apelację, ale również zakończyła się dla niego niekorzystnie. W 2017 roku Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok. Pozwany wyroku nie wypełnił.

Nie wykonałem wyroku dlatego, że nigdy nie opublikowałem w żadnej gazecie pod swoim nazwiskiem czegoś, co byłoby kłamstwem. Publikacja wyroku sądowego de facto byłaby publikacją pod moim nazwiskiem rzeczy fałszywych – powiedział Gmyz portalowi press.pl

Wtedy wszczęta została egzekucja, w wyniku której Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa postanowił o publikacji przeprosin na rzecz Szymowskiego. Publikacja kosztowała 32 tysiące złotych. W związku z powyższym aktualnie wobec Cezarego Gmyza prowadzone jest postępowanie egzekucyjne w celu odzyskania wyżej wskazanego kosztu publikacji zasądzonych przeprosin.

Kreatywność pana Cezarego Gmyza jeżeli chodzi o unikanie wykonywania wyroków sądu jest szeroka, spodziewam się niespodzianek. Z najwyższym niesmakiem obserwuję, jak na każdym kroku standardy nie tylko dziennikarskie, ale i zwykłej, ludzkiej przyzwoitości narusza człowiek, który sam siebie usiłuje przedstawiać jako sumienie dziennikarstwa – komentuje dla Wirtualnemedia.pl Leszek Szymowski.

W dniu 1 kwietnia 2019 na portalu WirtualneMedia.pl ukazał się artykuł, z którego wynikało, że Komornik w ramach prowadzonej egzekucji zajął mieszkanie Cezarego Gmyza w celu oszacowania jego wartości i wystawienia na licytację. Jednocześnie Komornik zajął świadczenia i rachunki bankowego należące do dłużnika.

To dla mnie bolesne, bo nie lubię mieć długów. Kłamstwem jest, że unikam płacenia. Nie mam ani grosza, więc pewnie dlatego komornik uznał, że może zająć moje mieszkanie. To draństwo, które miało zostać zniesione ustawą antylichwiarską – powiedział Cezary Gmyz portalowi Wirtualnemedia.pl

Pierwszy o tej sprawie napisał w dniu 30 marca 2020 portal wiesci24.pl, który zasugerował, że egzekucja z rachunków bankowych Gmyza okazała się niewystarczająco do zaspokojenia należności. Wobec czego zajęto też nieruchomości, a obecnie biegły szacuje jej wartość dla potrzeb przyszłej licytacji. Jak podaje portal pierwsza licytacja rozpocznie się o 75% wartości wskazanej przez biegłego. Ten z kolei ma – jak podaje wiesci24.pl – 6 tygodni na wykonanie swojej pracy.

Z kolei dla portalu press.pl Gmyz powiedział:

Kancelaria komornicza przysłała moim adwokatom pismo, z którego jednoznacznie wynika, że egzekucja z moich kont była egzekucją skuteczną i komornik nie zamierza zajmować mi mieszkania – mówi Cezary Gmyz. – Do zera sczyszczone zostały wszystkie moje konta, łącznie z tym, z którego korzystam z żoną do spłaty kredytu i konto firmowe, z którego opłacam pracowników produkujących program dla Instytutu Pamięci Narodowej.

Nie jest jasne o jakie zapisy ustawy antylichwiarskiej chodziło Cezaremu Gmyz. Nie jest też zrozumiałe co walka z lichwą ma wspólnego z licytacją nieruchomości za niewykonany wyrok nakazujący dłużnikowi dokonać zapłaty.

Wyjaśnieniu wymagają informacje podane w tej sprawie przez wiesci24.pl – gdyby w Polsce nie panował czas epidemii to przedstawiony scenariusz egzekucji z nieruchomości mógłby być możliwy. Zaznaczyć jednak trzeba, że Rząd Prawa i Sprawiedliwości wprowadził nowelizację ustawy o egzekucji komorniczej w wyniku której jest ona zakazana jeżeli suma długów obsługiwanych przez komornika nie przekracza 20% wartości wyceny nieruchomości przez biegłego. Oznacza to, że jeżeli dług wynosi 32 tysiące złotych to nieruchomość musi być o wartości nie większej niż 160 tysięcy złotych, aby ta egzekucja mogła być wykonana. Trudno uwierzyć, że mieszkanie Cezarego Gmyza warte by było tylko 160 tysięcy złotych. Jeśli nieruchomość warta jest więcej to komornik nie mógłby jej spieniężyć do czasu, aż pojawią się inni wierzyciele, dzięki którym suma długów urośnie do poziomu, który przekroczy 20% wartości nieruchomości. Wobec czego już w tym zakresie ustalenia wiesci24.pl się nie zgadzają.

Drugą wątpliwością, że prezentowany przez portal scenariusz jest możliwy do realizacji, jest fakt, że na czas trwania epidemii Komornicy Sądowi wstrzymali wszelkie licytacje nieruchomości, egzekucje z nieruchomości oraz eksmisje. Resort Zbigniewa Ziobro chciałby, aby ten stan trwał jeszcze przez kilka miesięcy po oficjalnym zakończeniu się epidemii. Chce, aby ludzie mieli szansę stanąć na nogi. Ministerstwo Sprawiedliwości ograniczyło również działalność Sądów w czasie trwania problemu koronawirusa w Polsce, a to znaczy, że i współpraca z biegłymi jest w tym zakresie bardzo ograniczona.

Zaprezentowany scenariusz jest mało realny do spełnienia. Tym bardziej, że Gmyz poinformował press.pl, że egzekucja z jego rachunków bankowych była skuteczna. Być może doszło do rutynowego zajęcia nieruchomości, natomiast podjęcie przez komornika działań w celu zlecenia biegłemu wyceny pod przyszłą licytację wydają się wątpliwe.

W październiku 2019 roku Cezary Gmyz, wykonując inny wyrok sądu, przeprosił Szymowskiego na łamach “Gazety Polskiej Codziennie” publikując tam następującą treść: “W 2013 r. na portalach społecznościowych, podczas spotkań autorskich oraz w mediach, w tym w »Gazecie Polskiej Codziennie« rozpowszechniałem nieprawdziwe i naruszające dobra osobiste pana Leszka Szymowskiego informacje, jakoby pan Leszek Szymowski pomawiał mnie o współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa PRL oraz jakoby pan Leszek Szymowski znany był z nierzetelnych tekstów i został usunięty z kilku redakcji za publikowanie nieprawdziwych informacji”

Gmyz informował, że prosił wydawcę Rzeczpospolitej czy może opublikować przeprosiny za darmo, ale nie uzyskał zgody. Wobec czego wtedy komornik sądowy musiał za niego wykonać ten wyrok, oczywiście na jego koszt. Czy przeprosiny w Gazecie Polskiej Codziennie coś kosztowały Cezarego Gmyza? Nie mamy w tej sprawie żadnej informacji. Ostatecznie kwestia tej egzekucji komorniczej została wyjaśnione, a według wyjaśnień podanych mediom przez Cezarego Gmyza dług został spłacony całkowicie.

Co sądzisz na ten temat?
+1
1
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
1

3 komentarzy “Komornik zlicytował Cezarego Gmyza za pomówienie?”

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązanie artykuły

MOBBING: Czy Sąd stanął po stronie mobberów – nazywanie pracownika niedorobioną małpą obiektywnie nie poniża i nie zniesławia

Siewcy hejtu: Sędzia Krzysztof Głowacki – nazwanie niedorobioną małpą nie jest pomówieniem, ani zniesławieniem.

Rzecznik prasowy koncernu Amica anonimowo hejtował dziennikarkę na portalu GoWork

Sędzia Andrzej Michór: dziennikarze mogą pomawiać i zniesławiać, są usprawiedliwieni działaniem w interesie publicznym

Siewcy Hejtu. Sędzia Anna Borkowska “tam pracują złodzieje i alkoholicy” nie jest pomówieniem. Znikoma szkodliwość.

Wraca afera hejterska w Ministerstwie Sprawiedliwości. Były wiceminister złożył akt oskarżenia i żąda zniesienia immunitetu posłanki.

Siewcy hejtu – Sędzia Anna Drozdowicz: Portal nie ma obowiązku gromadzić IP komentujących i nie ponosi odpowiedzialności za komentarze.

Siewcy Hejtu. Tam pracuje sama patologia, alkoholicy i złodzieje. Sędzia Joanna Żelazny: nie ma pomówienia

Sędzia Ewa Barnaszewska: Dziennikarze nie muszą weryfikować prawdziwości zarzutów anonimowych czytelników i forumowiczów u źródła

Poprzednie
Następne

21.3K odsłon

Sędzia Ewa Barnaszewska: Dziennikarze nie muszą weryfikować prawdziwości zarzutów anonimowych czytelników i forumowiczów u źródła

Była Prezes Sądu Okręgowego we Wrocławiu, a obecnie Sędzia Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu wydała przełomowy dla dziennikarzy wyrok. Chodzi o wyrok sygn. akt I AGa 126/21 dotyczący oddalenia apelacji firmy, o której dziennikarze opublikowali artykuł zawierający nieprawdziwe zarzuty. Sąd I Instancji co prawda potwierdził, że zarzuty wyłudzania pieniędzy na połączenia premium się nie potwierdziły, ale uznał, że nie doszło do naruszeń dóbr osobistych firmy. Na apelację odpowiedziała Ewa Barnaszewska i jest to świetny wyrok dla mediów – nie trzeba zawracać sobie głowy weryfikowaniem prawdziwości zarzutów anonimowych czytelników u źródła. Wyrok jest prawomocny.

Zanim jednak przejdziemy do tego wspaniałego wyroku warto zwrócić uwagę czytelników na stwierdzenie Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, który sporządziła bohaterka dzisiejszego artykułu:

Należy mieć jednak na uwadze, że w orzecznictwie nierzadkim zjawiskiem jest powstanie dwóch sprzecznych ze sobą linii orzeczniczych. Co więcej, nie stanowi naruszenia prawa wydanie orzeczenia sądowego sprzecznego z występującą linią orzeczniczą.

Mając tę mądrość podkreśloną oddajmy głos Sędzi Ewa Barnaszewskiej, która powagą własnego nazwiska i w imieniu Rzeczpospolitej osądziła:

Choć Sąd Apelacyjny upatruje pewnej nierzetelności dziennikarskiej w zachowaniu autora publikacji zamieszczonej na łamach strony internetowej (…) , bowiem próba kontaktu z przedstawicielem strony powodowej w celu weryfikacji prawdziwości otrzymanych informacji została ograniczona jedynie do jednego, nieodebranego telefonu oraz nie zweryfikowano informacji o wysokości opłat naliczanych przy nawiązywaniu połączenia telefonicznego ze stroną pozwaną, to uchybienie takie artykułowi 12 p.p. nie jest wystarczające do stwierdzenia naruszenia dóbr osobistych powoda. Zamieszczone przez pozwanych treści nie mają bowiem charakteru stanowczego wywodu pochodzącego bezpośrednio od dziennikarza, a stanowią przekaz czytelnika.

Zgodnie natomiast z art. 15 ust. 2 p.p. dziennikarz ma obowiązek zachowania w tajemnicy danych umożliwiających identyfikację autora zacytowanej wypowiedzi.

Dodatkowo Sędzia Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu Ewa Barnaszewska tak osądziła treść apelacji zniesławionej przez dziennikarzy firmy:

Zdecydowana większość zarzutów powoda odnosiła się do rzekomego naruszenia przez Sąd I instancji przepisów postępowania, polegającego na nieuwzględnieniu przy orzekaniu określonych orzeczeń w przedmiocie dóbr osobistych wydanych przez inne sądy.

Po pierwsze wskazania wymaga, że w polskim systemie prawnym nie występuje pojęcie precedensu. Oznacza to, że każdy sąd orzekający może rozstrzygnąć sprawę wedle swojego przekonania, po dokonaniu prawidłowej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego i w granicach obowiązującego prawa.

Rozstrzygnięcia poczynione przez inne sądy mogą pełnić funkcje jedynie pomocnicze, a jeśli wykształciła się linia orzecznicza, może być ona podstawą do dokonania przez sąd określonej interpretacji przepisu lub stanu faktycznego, o ile mieści się to w granicach swobody orzekania.

Należy mieć jednak na uwadze, że w orzecznictwie nierzadkim zjawiskiem jest powstanie dwóch sprzecznych ze sobą linii orzeczniczych. Co więcej, nie stanowi naruszenia prawa wydanie orzeczenia sądowego sprzecznego z występującą linią orzeczniczą.

Instytucja związania sądu orzekającego orzeczeniem innego sądu nie ma zastosowania w niniejszej sprawie, gdyż w postępowaniu cywilnym związanie dotyczy prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa (art. 11 k.p.c.), przy uchylaniu wyroku sądu pierwszej instancji (art. 386 § 6 k.p.c.) oraz przy uchwale prawnej Sądu Najwyższego, która jednakże jest wiążąca w konkretnej sprawie (art. 390 § 2 k.p.c.).

O ile więc apelująca spółka przytoczyła orzeczenia stwierdzające naruszenie dóbr osobowych w daleko odmiennych stanach faktycznych, to okolicznością notoryjną jest, że istnieją także orzeczenia, w których sąd orzekający nie uznał zachowania pozwanego za naruszające dobra osobiste powoda. Również jednak i takie orzeczenia nie byłyby dla sądu w niniejszej sprawie wiążące, o czym była mowa już wyżej.

Z takich też względów pominięciu na podstawie art. 2352 § 1 pkt 3 k.p.c. podlegał wniosek powoda o przeprowadzenie dowodu z wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 15 lipca 2021 r. (sygn. akt I AGa 131/21), a także innych orzeczeń przytoczonych przez powoda. Dowody te były nieistotne dla rozstrzygnięcia sprawy.

Ciekawe czy Pani Ewa Barnaszewska byłaby równie tolerancyjna i usprawiedliwiająca, gdyby to o niej dziennikarze rozpowszechniali nieprawdziwe, albo niezweryfikowane informacje – oparte na anonimowych wpisach. Czy wtedy również by uznała, że fejk był pewną nierzetelnością, ale w zasadzie nie problemu, że ktoś ją zniesławił?

Do sprawy będziemy wracać

2 komentarzy “Sędzia Ewa Barnaszewska: Dziennikarze nie muszą weryfikować prawdziwości zarzutów anonimowych czytelników i forumowiczów u źródła”

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tymczasem na Twitterze:

Tymczasem na Facebooku:

Zobacz nas YouTube:

Reklama #30

Reklama #15

Reklama #16

ALARM CZASFINANSÓW

Chcesz nam podsunąc temat na reportaż? Oszukał Cię urzędnik? ZUS Cię skrzywdził? Policja i Prokuratura zawiodły? Sąd wydał niesprawiedliwy wyrok? Chcesz zwrócić uwagę redakcji na jakąś konkretną sprawę? Chciałbyś, aby redakcja zainterweniowała społecznie w Twojej sprawie? Zgłoś nam ALARM!

Ostatnie artykuły