piątek 6 grudnia 2024

NA CZASIE:

Poprzednie
Następne

Bandyci w mundurach: Policjanci bili pięściami i pałkami, wywozili ofiary. Ruszył proces

2287 odsłon

Reklama #11

Reklama #12

Reklama #12

18 listopada 2022 roku rozpoczął się proces policjantów z Piątku pod Łęczycą oskarżonych o brutalne interwencje. Prokuratura zarzuciła im, że bili pięściami swoje ofiary, okładali pałkami, wywozili w odległe miejsca i porzucali. Wszystkich czynów dopuszcali się nosząc policyjny mundur. Jedna z ofiar bandytów w mundurach zmarła.

Jak informuje Express Ilustrowany na ławie oskarżonych zasiadło sześcioro byłych policjantów. Ich listę otwiera 34-letni Kamil C., czyli główny oskarżony, który usłyszał aż 20 zarzutów. Według śledczych, to właśnie on odznaczał się wyjątkową brutalnością wobec zatrzymanych. Jednego z nich, 30-letniego Marcina K., tak pobił, że ten wkrótce zmarł.

Kamil C. w tym przypadku usłyszał zarzut spowodowania choroby realnie zagrażającej życiu, co oznacza, że grozi mu do 25 lat więzienia. Jako jedyny z oskarżonych przebywa w areszcie śledczym. Dlatego policjanci dowieźli go do sądu, zaś w sali rozpraw pilnowali w specjalnym pomieszczeniu za szybami kuloodpornymi. Kamil C. – podobnie jak w śledztwie – nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań. powiedział redakcji Expressu Ilustrowanego Prokurator Tomasz Śnieg

Express Ilustrowany dalej wyjaśnia, że także 36-letnia Małgorzata R., która była partnerką Kamila C. w patrolu zakończonym śmiercią Marcina K., nie przyznała się do winy i odmówiła złożenia wyjaśnień. Odpowiadając na pytania sędzi Agnieszki Szeligi wyjaśniła, że ma wyższe wykształcenie i od niedawna prowadzi własną działalność gospodarczą.

Pozostali oskarżeni to: 38-letni Dominik W., 42-letni Sebastian K., 44-letni Przemysław W. i 55-letni Artur W. Oni także nie przyznają się do winy. Grozi im – podobnie jak Małgorzacie R. – do pięciu lat więzienia.

Jak podaje prokuratura interwencja młodszego aspiranta Kamila C. i starszej sierżant Małgorzaty R. miała miejsce 2 kwietnia 2021 roku w domu Zdzisławy K. w Piątku.

Kobieta poprosiła policjantów o pomoc, gdyż jej syn Marcin K. wrócił pijany do domu i zaczął jej grozić. Efekt był taki, że mężczyzna – według śledczych – został pobity przez oskarżonych stróżów prawa i porzucony w brzozowym zagajniku koło polnej drogi w Janówku w gminie Piątek. Wkrótce potem zmarł.

Zanim jednak doszło do tej tragedii, Kamil C. miał na koncie inne wyczyny. Michała Sz., który zaśmiecał miejsce publiczne w Piątku, tak silnie uderzył pięścią w twarz, że ten runął na ziemię. Potem kopał go po całym ciele oraz walił pałką i pięściami po żebrach, po czym wpakował do radiowozu, wywiózł do Balkowa w gminie Piątek i tam zostawił.

Po pewnym czasie znów zaatakował Michała Sz. Tym razem za to, że nie stosował się do zasad ruchu drogowego. Zadał mu mocny cios pięścią w twarz, po którym pokrzywdzony padł na ziemię. Następnie wsadził go do radiowozu i zawiózł na posterunek w Piątku, na którym przykuł kajdankami do kaloryfera i zadał serię ciosów pięściami i pałką służbową w okolice żeber i klatki piersiowej. Po to tylko, aby uzyskać od niego – jak ustaliła prokuratura – oświadczenie o przyjęciu mandatu karnego.

Podobnego mandatu, tyle że za złamanie przepisów sanitarnych podczas pandemii, nie chciał też przyjąć Włodzimierz C. Efekt był taki, że Kamil C. uderzył go kilka razy pałką po nogach, a gdy pokrzywdzony przewrócił się, kopnął go i spałował po całym ciele. Następnie zawiózł na posterunek w Piątku, gdzie uderzył go pięścią w klatkę piersiową, po czym wywiózł do Kwiatkówka w gminie Góra Świętej Małgorzaty i tam pozostawił.

źródło: express ilustrowany

zdjęcie: przykładowe, niezwiązane z treścią artykułu.

Co sądzisz na ten temat?
+1
12
+1
22
+1
11
+1
4
+1
34
+1
22
+1
11

5 komentarzy “Bandyci w mundurach: Policjanci bili pięściami i pałkami, wywozili ofiary. Ruszył proces”

  1. Bandyci w mundurach to mało powiedziane
    Sam doświadczyłem przemocy słownej od Policji
    30 września 2021 r. 2 takich ludzików przyjechało pod mój blok i mi się odgrażało
    Nie ufam tym ludzia po tej sytuacji

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązanie artykuły

Czy Policji wolno bezkarnie znieważać inne osoby? Czy Zarząd Główny NSZZ Policjantów nazywa dziennikarza “debilem”?

Policjantom grożą pozwy prywatne. Policja nęka przedsiębiorcę z Wrocławia. Pozorując zagrożenie epidemiologiczne powodują straty finansowe i szkodę na wizerunku.

Brutalność policjantów na demonstracji 11 listopada. Posłowie żądają ujawnienia nazwiska winnych funkcjonariuszy

Policjant przyłapany na przestępstwie zniewagi. Wiceprezydent Bydgoszczy każe się leczyć, a o Margot pisze: dupa mu pęknie w więzieniu

Policja przegrywa z przedsiębiorcą z Wrocławia. Czekają ich pozwy! Prokuratura umarza zarzut i wszczyna dochodzenie wobec policjantów!

Policja oszukuje swoich wierzycieli? Nie płacą rachunków za paliwo, papier do drukarek, prąd, roboty budowlane, opinie biegłych, a nawet leki.

Podwójne standardy Policji przy zwalczaniu gróźb karalnych i hejtu

Policjanci pozywają policjantów. Okrutna twarz praworządności: Policjanci z Wałbrzycha domagają się sprawiedliwości za doznany mobbing

Policyjna fikcja walki z hejtem – groźba wtargnięcia do firmy i zajebania pracowników to nie groźba karalna tylko dopuszczalna krytyka

Poprzednie
Następne

22.2K odsłon

Udawał trzy lata adwokata. Trzy lata robił idiotów z Sędziów – żaden się nie połapał

Sędzią, szczególnie w czasach neosędziów, może zostać każdy, nawet największy osiedlowy głupek. Głupkiem może tez być Sędzia, którego kandydaturę Prezydentowi przedstawiła jeszcze KRS, a nie obecna neo-KRS. Wystarczy, że Sędzia jest leniwy i bezmyślnie stosuje zasadę zaufania publicznego. Pewien przeciętny, niezbyt rozgarnięty, inny głupek, podszywał się trzy lata w sądach za adwokata, a żaden zrobiony w ciula Sędzia nie wpadł na pomysł, aby sprawdzić czy podający się za prawnika człowiek w rzeczywistości nim jest. Ta historia pokazuje dobitnie jak bezmyślnie postępują sędziowie.

Jastrzębscy policjanci odnaleźli i zatrzymali mężczyznę, który przez trzy lata oszukiwał firmy i osoby prywatne, podając się za adwokata. Ten sprytny oszust, 50-letni jastrzębianin, nie tylko przedstawiał się jako prawnik, ale również zdobył dostęp do egzaminu adwokackiego na podstawie podrobionego dyplomu Szkoły Wyższej. W ten sposób mógł prowadzić sprawy z zakresu prawa karnego, cywilnego, gospodarczego i nieletnich.

Zatrzymany mężczyzna oferował porady prawne oraz możliwość reprezentowania klientów przed organami ścigania, sądami powszechnymi i innymi organami państwowymi. “Jego działania były planowane i celowe, wykorzystywał zaufanie swoich klientów, wprowadzając ich w błąd” – powiedział jeden z policjantów zaangażowanych w śledztwo.

Śledczy ustalili, że mężczyzna był w pełni świadomy braku wymaganych uprawnień adwokackich, a mimo to oferował płatne usługi prawne. W 2016 roku przedstawił notariuszowi podrobiony dyplom, oszukując go co do autentyczności dokumentu i uzyskując uwierzytelnienie jego oryginalności.

W 2017 i 2018 roku, fałszywy adwokat usiłował wprowadzić w błąd członków Okręgowej Izby Adwokackiej, przedstawiając poświadczenie notarialne podrobionego wcześniej dyplomu, by zdobyć dostęp do egzaminu adwokackiego. Pomimo tego, nie udało mu się zdać egzaminu. Jednak w 2019 roku, korzystając z podrobionych dokumentów, zdobył wpis na listę adwokatów prowadzoną przez Izbę Adwokacką.

Oszust miał pełne pole do działania, “występował przed sądem, jako pełnomocnik, podając się za adwokata. Prowadził sprawy karne, cywilne, majątkowe, gospodarcze, materialne, jak i spraw wobec osób nieletnich.” – wyjaśnił śledczy.

Wreszcie, 23 maja 2023 roku, mężczyzna został zatrzymany przez jastrzębską policję. Zostały mu postawione łącznie cztery zarzuty, w tym podanie się za adwokata, korzystanie z podrobionych dokumentów, oszustwo i nielegalne oferowanie usług prawnych. Został objęty policyjnym dozorem, nałożono na niego poręczenie majątkowe, a także zakaz opuszczania kraju.

Ta historia to przestroga dla nas wszystkich, pokazując jak ważne jest sprawdzenie uprawnień i wiarygodności osób, które oferują usługi profesjonalne. Oszustwo na taką skalę, w jednym z najbardziej poważanych zawodów, podważa zaufanie publiczne i naraża niewinnych na ryzyko.

6 komentarzy “Udawał trzy lata adwokata. Trzy lata robił idiotów z Sędziów – żaden się nie połapał”

  1. Gosc po zawodowce zdal egzamin adwokacki… Nie to “nasz” wyksztalcony prezydent ktory nie zdal tego egzaminu 🤪🤣🤣🤣

  2. Równie idiotycznego artykułu nie przeczytałem od wielu miesięcy. Mowa jest o nieogarniętych sędziach ale prawdziwym nieogarem jest autor artykułu. Jak sędzia miał sprawdzić “adwokata”, skoro został wpisany na listę przez ORA? Sprawdzał i był na liście. Poducz się trochę a potem zabieraj za pisanie. Jeżeli kogoś “adwokat” oszukał to ORA a nie żadnego sędziego.

    1. CzasFinansów.pl

      Robert Kulesza nie jest mile widziane w Naczelnych Radach Adwokackich aby adwokat skarzyl sie na adwokata. Tala niepisana zasada ze sie nie ruszaja wzajemnie

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tymczasem na Twitterze:

Tymczasem na Facebooku:

Zobacz nas YouTube:

Reklama #30

Reklama #15

Reklama #16

ALARM CZASFINANSÓW

Chcesz nam podsunąc temat na reportaż? Oszukał Cię urzędnik? ZUS Cię skrzywdził? Policja i Prokuratura zawiodły? Sąd wydał niesprawiedliwy wyrok? Chcesz zwrócić uwagę redakcji na jakąś konkretną sprawę? Chciałbyś, aby redakcja zainterweniowała społecznie w Twojej sprawie? Zgłoś nam ALARM!

Ostatnie artykuły