czwartek 28 marca 2024

NA CZASIE:

Poprzednie
Następne

Sędzia Witold Jakimko o policjantach w czasie epidemii: nie mają wykształcenia by móc samodzielnie ocenić zgodność z prawem przepisów. Mają bezmyślnie wykonać każdy rozkaz

2339 odsłon

Reklama #11

Reklama #12

Reklama #12

Sędzia Witold Jakimko uznał, że policjanci w czasie epidemii mają bezmyślnie wykonywać rozkazy bez zastanawiania się czy prawo na podstawie którego działają jest legalne czy przestępcze. Jeśli okaże się, że prawo było nielegalne to należy pozywać Skarb Państwa o zadośćuczynienia a nie składać zawiadomienia o przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy. Jak dodaje – policjant nie ma wiedzy i wykształcenia, które daje mu prawo oceny czy prawo na podstawie którego działa jest legalne albo zgodne z Konstytucją. Rozkaz ma być wykonany i koniec.

14 czerwca 2022 roku w Sądzie Rejonowym dla Wrocławia Śródmieścia odbyła się rozprawa w sprawie zażalenia na decyzję prokuratury o umorzeniu dochodzenia postępowania o przestępstwo popełnione przez policjantów z Komendy Policji Wrocław Stare Miasta wobec właściciela wrocławskich klubów Boogie oraz WallStreet.

W czasie epidemii Policja stosowała kordony uniemożliwiające wejście do klubu, a Sanepid wydał decyzję o zamknięciu działalności gospodarczej. To były bardzo intensywne noce, w których w czasie przepychanek z Policją protestujący mężczyzna zasłabł po tym jak kolanem dusił go policjant. W trakcie tych zdarzeń inny aktywista nagrał policjantów w radiowozie z nienaturalnie powiększonymi źrenicami. Właściciele klubu złożyli zawiadomienie na przestępstwo przekroczenia uprawnień przez policjantów, ale jak się można było domyślić Prokuratura szybko sprawę ukręciła i umorzyła.

Budzący kontrowersje Sędzia Witold Jakimko dostał sprawę do osądzenia

Pokrzywdzeni odwołali się do Sądu. Sędzia Witold Jakimko podtrzymał decyzję prokuratury uznając, że policjant nie jest wystarczająco inteligentny i wykształcony by mieć kompetencje analizy zgodności z prawem danego aktu prawnego i jeśli taki akt istnieje w porządku dziennym, nawet wbrew Konstytucji, to policjant ma bezmyślnie wykonać rozkaz.

Sędzia Witold Jakimko znany jest wrocławskiej społeczności ze swoich kontrowersyjnych wyroków. Na CzasFinansów pisaliśmy już o jego wyroku uznającego, że kradzież tożsamości poprzez założenie konta na portalu społecznościowym z imieniem, nazwiskiem i zdjęciem innej osoby nie jest przestępstwem dopóki złodziej tożsamości nie wyrządzi szkody finansowej. Oznacza to, że jeśli ktoś ukradnie komuś dane osobowe oraz zdjęcie, a następnie założy na tę osobę konto na portalu i będzie się wypowiadać krytycznie, ale miło i nie na razie osoby, której ukradł tożsamość na stratę finansową to w ocenie Witolda Jakimko jest to czyn prawnie dozwolony.

Teraz Witold Jakimko popełnił kolejne orzeczenie, które z pewnością ocenione zostanie jako kontrowersyjne.

Oddajmy jednak głos samemu Sędziemu:

Sąd nie uwzględnił zażalenia. Postanowił utrzymać w mocy zaskarżone postanowienie. O co chodzi w tej sprawie?

Funkcjonariusz publiczny, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego prywatnego. Przekroczenie oznacza przede wszystkim podjęcie czynności wykraczające poza zakres kompetencji czynności bez podstawy faktycznej lub prawnej. Zarzut niedopełnienia obowiązków można przedstawić funkcjonariuszowi publicznemu w wypadku zaniechania lub wykonania albo nienależytego wykonania sprzecznego z prawem.

Źródłem obowiązku funkcjonariusza jest przede wszystkim przepis prawa, lecz także pragmatyka służbowa. Przenosząc powyższe rozważania na grunt przedmiotowej sprawy, w działaniu policji jest brak znamion czynu zabronionego.

Powyższe przepisy niezależnie od kontrowersji jakie wywołały w społeczeństwie, czyli ustanowienie nakazów i zakazów związanych ze stanem epidemii mają moc prawa powszechnie obowiązującego.

Na tej podstawie funkcjonariusze podejmowali swoje czynności.

Słusznie prokurator w swojej decyzji podał, iż funkcjonariusz policji nie jest upoważniony do dokonywania kontroli konstytucyjnej aktów powszechnie obowiązujących stanowiących podstawy działań funkcjonariuszy.

Stanowiły one też plan działań prewencyjnych i operacyjnych wprowadzonych przez naczelnika wydziału prewencji Komendy Policji Stare Miasto, a nadto państwowego inspektora sanitarnego nakazujące zamknięcie klubu. To nie było pozbawione podstawy prawnej, nie stanowiło zatem przekroczenia uprawnień jednocześnie.

Twierdzenia skarżących o tym, jakoby działanie uniemożliwiło również utrzymanie lokalu czystości, nie zasługują na uwzględnienie. Nie wydaje się bowiem, aby wykonywanie czynności porządkowych  niezbędne było akurat w weekend w godzinach nocnych. Równie dobrze czynności takie mogły być wprowadzone w dzień, kiedy lokal nie jest dostępny dla gości. W świetle wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego  oczywistym jest, że skarżący dąży jedynie do obejścia zakazu prowadzenia działalności.

Wątpliwości co do zgodności z prawem decyzji administracyjnej nie może stanowić okoliczności usprawiedliwiającej nieprzestrzegania prawa.

Jeśli wskutek realizacji tych przepisów skarżącym wyrządzona została szkoda finansowa lub naruszone zostały ich dobra osobiste to właściwą drogą jest postępowanie cywilne.

Funkcjonariusz to strażnik miejski lub policjant, ale to nie jest prawnik.  On nie jest upoważniony do dokonywania kontroli konstytucyjnej aktów powszechnie obowiązujących. Czasem nawet jest w doktrynie czytamy czy taką konstytucyjną kontrolę rozproszoną może dokonywać Sędzia.
Proszę sobie wyobrazić jakby funkcjonariusz mógł dokonywać kontroli konstytucyjnej aktów powszechnie obowiązujących aktów prawnych.

Każdy policjant miałby inny na to pogląd. Nie byłoby bezpieczeństwa, tylko chaos na ulicach bo stanowić to może okoliczności usprawiedliwiające nieprzestrzegania indywidualnego aktu stosowania prawa.

Nie przekreślam Państwa argumentacji prawnej. Tylko, że ona jest jakby źle zaadresowana. I nie powinna być zaadresowana tutaj do policji. Jeżeli jest konflikt prawmy i wolności i jest to konflikt, który rusza prawa konstytucyjne. To tak, jak mówię, można go inaczej adresować przeciwko państwu czy skarbowi państwa jeśli powstała szkoda. Od Skarbu Państwa zawsze można dochodzić odszkodowania.

W takim trybie też można zadać pytanie do Trybunału Konstytucyjnego, czy te normy były zgodne czy nie? Jeżeli okaże się, że one były niezgodne, wówczas odpowiedzialność z skarbu państwa odszkodowawcza istnieje, to niejako dodatkowo tłumaczę, żeby to wyjaśnić i przy relacji z tej sprawy.

Proszę tylko o sobie wyobrazić niekoniecznie sprawę związaną z tym faktem, ale jakąkolwiek interwencję policji, gdzie policjant ocenia konstytucyjność i normy prawnej. A pan na przykład ma być osobą chronioną.

Ale przez te normy prawne on oceni negatywnie lub oceni pozytywnie I co z tego wyniknie to już państwu pozostawiam do oceny

Jak zatem widać Sędzia wskazuje, że policjant ma wykonać każdy rozkaz i nie zastanawiać się nad legalnością swoich działań. Sędzia oczekuje wręcz, że policjant powinien mieć bezwzględny zakaz myślenia o legalności przepisów i wykonać swoją robotę.

Powyższe stanowi zasłyszane z nagrania wypowiedzi z uzasadnienia Sędziego. Ze względu na jakość nagrania cytaty mogą nie być dokładne.

W ocenie Witolda Jakimko za nielegalny rozkaz można pozwać Skarb Państwa z powództwa cywilnego, a jego zdaniem wyłączona jest odpowiedzialność karna za czyn z art 231 kodeksu karnego czyli przekroczenia uprawnień.

Sędzia nie precyzuje, czy pozwać należy samego policjanta – można domniemać, że według Witolda Jakimko nie należy pozywać konkretnych funkcjonariuszy, a Skarb Państwa. Następnie po wygranym procesie żądać by Skarb Państwa regresem odzyskał kwotę odszkodowania od winnych policjantów.

Wyrok jest negatywnie oceniani przez szeroko rozumianą opinię publiczną, a niektórzy komentatorzy wprost nazywają go szkodliwym społecznie. Przez takie orzecznictwo usprawiedliwiane mogą być bicie kobiet przez policjantów na protestach, łamanie rąk uczestniczkom strajków, używanie gazu wobec posłów i posłanek, czy wywożenie strajkujących do komisariatów oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów od miasta. W Polsce nie ma jednak prawa precedensowego i nawet jeśli jakiś Sędzia wyda głupi wyrok to nie znaczy, że inni będą tę głupotę powielać. Tak przynajmniej wierzą pokrzywdzeni przez funkcjonariuszy publicznych.

Sprawę upubliczniło stowarzyszenie WIR Masz Głos. Po zapoznaniu się w czerwcu 2022 ze słownym uzasadnieniem Sędziego Witolda Jakimak internauci skupieni wokół stowarzyszenia WIR komentowali w internecie, że trudno nie przyznać Sędziemu racji – pies ma zawsze wykonywać polecenia swojego pana.

Tym bardziej, że zapadały już wyroki, że określenie pies wobec policjantów nie jest zniewagą, zaś Polska Policja wyraziła zgodę jednemu ze swoich funkcjonariuszy by prowadził prywatnie policyjny fanpage Psy Dają Głos. Uznano, że określenie pies wobec policjantów w ocenie Komendy Głównej Policji nie godzi w wizerunek, reputacje i godność zawodu. Link do artykułu znajduje się tutaj

Witold Jakimko został powołany wskutek działalności tzw. NEO KRS o czym donosi Oko.Press w artykule dostępnym tutaj

Z informacji uzyskanych przez dziennikarzy CzasFinansów wynika, że niedługo po tym wyroku Witold Jakimko przestał być Sędzią Sądu Rejonowego dla Wrocławia Śródmieścia i otrzymał delegację do Ministerstwa Sprawiedliwości.

Do sprawy będziemy wracać.

Co sądzisz na ten temat?
+1
12
+1
11
+1
12
+1
14
+1
13
+1
12
+1
33

2 komentarzy “Sędzia Witold Jakimko o policjantach w czasie epidemii: nie mają wykształcenia by móc samodzielnie ocenić zgodność z prawem przepisów. Mają bezmyślnie wykonać każdy rozkaz”

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązanie artykuły

Apelacja w jednoosobowym składzie? Sąd Najwyższy uznał tę praktykę za szkodliwą dla stron procesowych

Siewcy hejtu – Sędzia Anna Stawikowska: odpierdol się i wyzywanie od idiotów i gnojów nie narusza dóbr osobistych firmy, a pracownik sam sobie winny, że jest wyzywany.

Stawki adwokackie w 2023

Dlaczego na konsumencie nie robi wrażenia groźba kary ani 5 tysięcy, ani 30 tysięcy złotych za złamanie kwarantanny?

Uważaj! Nowe fotoradary mają łupić kierowców. Oto nowe maszynki do dojenia podatników-rajdowców

Sąd Rejonowy we Wrocławiu łamie RODO? Sędzia Daria Piotrowicz łączy ze sobą kilka pozwów obcych osób – każdy z pozwanych ma pełny wgląd w dane osobowe i pozwy pozostałych

Podwójne standardy Policji przy zwalczaniu gróźb karalnych i hejtu

Siewcy Hejtu: Sędzia Sądu Okręgowego we Wrocławiu Krzysztof Głowacki nie rozróżnia wpisu na forum internetowym od emaila.

Policja przegrywa z przedsiębiorcą z Wrocławia. Czekają ich pozwy! Prokuratura umarza zarzut i wszczyna dochodzenie wobec policjantów!

Poprzednie
Następne

22.2K odsłon

Udawał trzy lata adwokata. Trzy lata robił idiotów z Sędziów – żaden się nie połapał

Sędzią, szczególnie w czasach neosędziów, może zostać każdy, nawet największy osiedlowy głupek. Głupkiem może tez być Sędzia, którego kandydaturę Prezydentowi przedstawiła jeszcze KRS, a nie obecna neo-KRS. Wystarczy, że Sędzia jest leniwy i bezmyślnie stosuje zasadę zaufania publicznego. Pewien przeciętny, niezbyt rozgarnięty, inny głupek, podszywał się trzy lata w sądach za adwokata, a żaden zrobiony w ciula Sędzia nie wpadł na pomysł, aby sprawdzić czy podający się za prawnika człowiek w rzeczywistości nim jest. Ta historia pokazuje dobitnie jak bezmyślnie postępują sędziowie.

Jastrzębscy policjanci odnaleźli i zatrzymali mężczyznę, który przez trzy lata oszukiwał firmy i osoby prywatne, podając się za adwokata. Ten sprytny oszust, 50-letni jastrzębianin, nie tylko przedstawiał się jako prawnik, ale również zdobył dostęp do egzaminu adwokackiego na podstawie podrobionego dyplomu Szkoły Wyższej. W ten sposób mógł prowadzić sprawy z zakresu prawa karnego, cywilnego, gospodarczego i nieletnich.

Zatrzymany mężczyzna oferował porady prawne oraz możliwość reprezentowania klientów przed organami ścigania, sądami powszechnymi i innymi organami państwowymi. “Jego działania były planowane i celowe, wykorzystywał zaufanie swoich klientów, wprowadzając ich w błąd” – powiedział jeden z policjantów zaangażowanych w śledztwo.

Śledczy ustalili, że mężczyzna był w pełni świadomy braku wymaganych uprawnień adwokackich, a mimo to oferował płatne usługi prawne. W 2016 roku przedstawił notariuszowi podrobiony dyplom, oszukując go co do autentyczności dokumentu i uzyskując uwierzytelnienie jego oryginalności.

W 2017 i 2018 roku, fałszywy adwokat usiłował wprowadzić w błąd członków Okręgowej Izby Adwokackiej, przedstawiając poświadczenie notarialne podrobionego wcześniej dyplomu, by zdobyć dostęp do egzaminu adwokackiego. Pomimo tego, nie udało mu się zdać egzaminu. Jednak w 2019 roku, korzystając z podrobionych dokumentów, zdobył wpis na listę adwokatów prowadzoną przez Izbę Adwokacką.

Oszust miał pełne pole do działania, “występował przed sądem, jako pełnomocnik, podając się za adwokata. Prowadził sprawy karne, cywilne, majątkowe, gospodarcze, materialne, jak i spraw wobec osób nieletnich.” – wyjaśnił śledczy.

Wreszcie, 23 maja 2023 roku, mężczyzna został zatrzymany przez jastrzębską policję. Zostały mu postawione łącznie cztery zarzuty, w tym podanie się za adwokata, korzystanie z podrobionych dokumentów, oszustwo i nielegalne oferowanie usług prawnych. Został objęty policyjnym dozorem, nałożono na niego poręczenie majątkowe, a także zakaz opuszczania kraju.

Ta historia to przestroga dla nas wszystkich, pokazując jak ważne jest sprawdzenie uprawnień i wiarygodności osób, które oferują usługi profesjonalne. Oszustwo na taką skalę, w jednym z najbardziej poważanych zawodów, podważa zaufanie publiczne i naraża niewinnych na ryzyko.

6 komentarzy “Udawał trzy lata adwokata. Trzy lata robił idiotów z Sędziów – żaden się nie połapał”

  1. Gosc po zawodowce zdal egzamin adwokacki… Nie to “nasz” wyksztalcony prezydent ktory nie zdal tego egzaminu 🤪🤣🤣🤣

  2. Równie idiotycznego artykułu nie przeczytałem od wielu miesięcy. Mowa jest o nieogarniętych sędziach ale prawdziwym nieogarem jest autor artykułu. Jak sędzia miał sprawdzić “adwokata”, skoro został wpisany na listę przez ORA? Sprawdzał i był na liście. Poducz się trochę a potem zabieraj za pisanie. Jeżeli kogoś “adwokat” oszukał to ORA a nie żadnego sędziego.

    1. CzasFinansów.pl

      Robert Kulesza nie jest mile widziane w Naczelnych Radach Adwokackich aby adwokat skarzyl sie na adwokata. Tala niepisana zasada ze sie nie ruszaja wzajemnie

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tymczasem na Twitterze:

Tymczasem na Facebooku:

Zobacz nas YouTube:

Reklama #30

Reklama #15

Reklama #16

ALARM CZASFINANSÓW

Chcesz nam podsunąc temat na reportaż? Oszukał Cię urzędnik? ZUS Cię skrzywdził? Policja i Prokuratura zawiodły? Sąd wydał niesprawiedliwy wyrok? Chcesz zwrócić uwagę redakcji na jakąś konkretną sprawę? Chciałbyś, aby redakcja zainterweniowała społecznie w Twojej sprawie? Zgłoś nam ALARM!

Ostatnie artykuły