środa 24 kwietnia 2024

NA CZASIE:

Poprzednie
Następne

Recenzja: Stray – gra PC/Konsole

2394 odsłon

Reklama #11

Reklama #12

Reklama #12

O Stray pierwszy raz usłyszeliśmy przed premierą konsoli PlayStation 5. Osadzona w cyberpunkowym, wydaje się, że postapokaliptycznym, świecie gra, w której wcielamy się kota. Futrzaka, który gubi rodzinę, a naszym zadaniem jest ją odnaleźć. Przedziwna kombinacja, która sprawiała wrażenie fajnego, ale pozbawionego grywalności pomysłu. No cóż, okazuje się, że to jedna z lepszych gier tego roku.

Cyberkot 2077

O fabule za wiele napisać nie można. Oto jesteśmy kotem, którzy żyje sobie z gromadką innych zwierzaków gdzieś na odludzi. Podczas jednej z wypraw po okolicy nasz kot ulega wypadkowi i spada z muru. Kot cudem unika śmierci, ale znajduje się na samym dole muru. Szybki spacer i trafia do zamieszkałych przez roboty slumsów. Roboty boją się kota biorąc go za zurka – metalo-mięso-żerne robale – i chowają się w popłochu. Do walki staje strażnik, który szybko orientuje się, że kot to nie zurk. Wtedy też poznajemy pierwsze informacje o świecie, w którym przyszło nam żyć.

Roboty żyją w zamkniętej społeczności i nie mogą się od wieków wydostać bo wspomniane zurki je zabijają. Aby się wydostać na powierzchnię kot będzie musiał wykonać mnóstwo zadań dla poszczególnych robotów i tym samym poznać historię ludzkości. We wszystkim pomaga nam latający dron B-12, który sam cierpli na amnezję. Wraz z rozwojem rozgrywki będzie sobie przypominał więcej o swojej przeszłości.

Fragment gry Stray – Playstation 5 – atak zurków

Half-Life z punktu widzenia kota

Stray to przede wszystkim gra przygodowa, w której będziemy musieli rozwiązywać łamigłówki i zagadki, a także realizować kolejne questy pchające fabułę do przodu. Z początku kot i B-12 nie mają możliwości walki z zurkami, ale z czasem uda się im zdobyć broń.

Na akcję jednak nie ma co się nastawiać bo twórcy postawili przede wszystkim na przygodę. Aby uprościć grę zrezygnowano z elementów zręcznościowych i platformerskich. Jest to dziwne bo kot większość swoich wędrówek będzie wykonywał po rurach, kanałach, pływających beczkach i innych elementach otoczenia. Nie musimy się martwić o to czy dobrze skoczymy, czy wskoczymy na jakąś beczkę. Wszystko robi się jednym klawiszem. Nie musimy nawet się obawiać, że przez przypadek spadniemy z jakiejś zawieszonej nad przepaścią rury bo twórcy wyłączyli z rozgrywki te zagrożenia. Wobec czego po prostu będziemy musieli znaleźć właściwą drogę i podążać nią do celu.

Te uproszczenia pozwalają bardziej podziwiać świat i konstrukcję świata gry. Przemieszczamy się po lokacjach, które w przeszłości z pewnością zbudowali ludzie. Tamy, podziemne kompleksy, miasteczka. Dziś opustoszałe ze względy na zurki, ale kiedyś zapewne tętniące życiem. Ten świat to bardzo przemyślana i rzetelnie wykonana konstrukcja.

Dron B-12 i łamigłówki

Kot ma do pomocy B-12. Nie ma żadnej mapy, nie ma żadnej nawigacji. Gdy dowiemy się od jakiegoś robota co mamy zrobić i gdzie się udać to będziemy musieli sami to miejsce namierzyć i zlokalizować. Na szczęście lokacje nie są za wielkie więc wędrówki w poszukiwaniu właściwego miejsca nie będą czasochłonne.

Zadania do wykonania też nie są skomplikowane. Aby naprawić transmiter trzeba znaleźć robota programistę. Ten z kolei chętnie naprawi urządzenie, ale jak przyniesiemy mu ponczo bo mu zimno. Tak, wiem jak to brzmi. Aby zdobyć ponczo trzeba znaleźć robota babcię, która dzierga na drutach. Ona chętnie ponczo zrobi, ale trzeba jej przynieść kable. Te są do kupienia na targowisku, ale handlarz chce za nie jakiś inny towar, który musimy znaleźć i mu dostarczyć. Gdzie indziej trzeba rozwiązać zagadkę logiczną, albo znaleźć kod do sejfu. Kod może być w jakichś notatkach ukrytych w pudłach pomieszczenia, albo zapisany gdzie na ścianie, więc trzeba się rozglądać. Proste, a wkręcające. I fajne.

Fragment gry Stray – Playstation 5

Twórcy w grze zawarli mnóstwo odniesień. W jednej misji poznajemy robota ubranego w kamizelkę przypominającą tą, którą nosił Marty Mcfly w Powrocie do Przyszłości. Chwilę później dowiadujemy się, że jego ojcem jest robot naukowiec o imieniu Doc. Z pewnością każdy może sobie wyobrazić jaką stylizację ma robot Doc. To świetne żarty, które wyłapią nerdzi.

Stray to świetna gra. Nie jest też długa – można ją ukończyć w 5 do 8 godzin w zależności od tego jak bardzo będziemy skupiać się na głównych wątkach.

Co sądzisz na ten temat?
+1
43
+1
23
+1
44
+1
24
+1
13
+1
23
+1
33

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązanie artykuły

Poprzednie
Następne

Tymczasem na Twitterze:

Tymczasem na Facebooku:

Zobacz nas YouTube:

Reklama #30

Reklama #15

Reklama #16

ALARM CZASFINANSÓW

Chcesz nam podsunąc temat na reportaż? Oszukał Cię urzędnik? ZUS Cię skrzywdził? Policja i Prokuratura zawiodły? Sąd wydał niesprawiedliwy wyrok? Chcesz zwrócić uwagę redakcji na jakąś konkretną sprawę? Chciałbyś, aby redakcja zainterweniowała społecznie w Twojej sprawie? Zgłoś nam ALARM!

Ostatnie artykuły