piątek 29 marca 2024

NA CZASIE:

Poprzednie
Następne

PiS chce ścigać wykroczenia kierowców jak zbrodnie wojenne?!

27.1K odsłon
7K

Reklama #11

Reklama #12

Reklama #12

Obecny rząd od kilku lat już hucznie obiecuje walkę z piratami drogowymi, a w wręcz bandytami drogowymi, szczególnie przy to kolejnym tragicznym wypadku, w którym giną ludzie, a szczególnie dzieci, choć po kolejnej poprzedniej takiej sytuacji wcześniej jak zwykle nic nie zrobili.

Już taka to praktyka rządów, dużo mówić, dużo obiecywać, siać populistyczne hasła, żeby pokazać jacy to są troskliwi, a później znowu nic nie robią, aż do kolejnego tragicznego zdarzenia. W takim przypadku populizm polityczny wzrasta nagle wręcz o 120 punktów w 10 punktowej skali… a po czasie temat ucicha, wygasa medialne zainteresowanie i znów nic nie robią i tak do kolejnej tragicznej sytuacji, i tak w kółko.

W ostatnim czasie jednak, wydaje się ,że obecny rząd faktycznie coś zrobił w temacie bezpieczeństwa na drodze, przynajmniej w kwestii zaostrzenia kar wydawałoby się, dla przestępów drogowych?

Po wielu latach zaniedbań w tej kwestii wydaje się ,że faktycznie w końcu coś drgnęło w tej materii. Ale czy aby na pewno, to ma być walka z piratami, bandytami, kryminalistami drogowymi czy kolejne bezmyślne działanie polityków ?

Przez wiele lat zaniedbań kwoty mandatów nie rosły, do 2022r. mieliśmy jedne z najniższych w unii europejskiej. Najniższy mandat to 50zł, najczęściej, wysokość mandatu jaki otrzymywali kierowcy, wynosiła 100zł, natomiast średnia wystawianych mandatów w skali roku to niecałe 200zł

Faktycznie, jakby nie narzekać na niskie zarobki, to kwoty mandatów nie są porażające, wręcz są śmieszne a na pewno nie edukacyjne. Osobiście jako kierowca i to intensywnie eksploatujący polskie drogi i widzący co się dzieje na drogach, co wyprawiają wręcz niektórzy „królowie szos” i inni „szaleńcy” jestem jak najbardziej zwolennikiem podniesienia wysokości kwot mandatów.

Często słychać głosy, nie podnosić, nie podnosić, tylko edukować ! Niestety w naszej rzeczywistości to zwykły banał. Edukacja niestety u nas się nie sprawdza się w takich przypadkach, w zasadzie przeważnie jest pozorowana i nie przynosi wystarczających efektów. Edukowanie jest dobre w krajach cywilizowanych, a ciągle wydaje mi się, że Polska to w znacznej części kraj zdziczały, a przez ostatnie kilka lat potęguje się ten stan i tu póki co chyba tylko każdy zrozumie karę i to dotkliwą.

I w końcu rząd faktycznie coś zrobił, podnieśli kwoty mandatów, ale jak to bywa w ich działaniach popadli ze skrajności w skrajność i takie sobie między innymi uchwalili zmiany w mandatach:
Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o ponad :
30 km – 800zł
40 km – 1000zł
50 km – 1500zł
60 km – 2000zł
70 km – 2500zł

Wyprzedzanie na pasach – 1500zł
Nie wskazanie kierowcy wykroczenia, któremu użyczyło się auto – minimum 4000zł
Spowodowanie kolizji – od 1000zł
Nieprzepuszczenie pieszego na przejściu dla pieszych – 1500zł

Jedni mówią kary za wysokie w stosunku do zarobków, inni że super, że w końcu adekwatne do wykroczeń i się skończy problem „piratów drogowych” . Jest tylko jeszcze kwestia, że trzeba je opłacić, co do tej pory nie było tak oczywiste, ale i na to znaleźli sposób.

Nie tylko wysokość mandatów jest przerażająca, ale i możliwość utraty prawa jazdy, i to niekoniecznie przez piratów drogowych. Po pierwsze ilość dotychczasowego limitu punktów ” które można złapać” w ciągu roku, do 2022 roku można było uzbierać do 24 punktów, teraz rozłoży się ta kwota na 2 lata, czyli średnio o połowę mniej w roku. Po drugie, zakładam, że jakiś geniusz fiskalny, wymyślił, że 2 letni czas będzie się zaczynał dopiero od opłacenia mandatu, żeby zmotywować ukaranego do szybkiej zapłaty, ponieważ płacenie mandatów obecnie powiedzmy jest mało popularne.

Wielu ukaranych czeka, aż zostanie on ściągnięty przez urząd skarbowy albo się przedawni i tu zaczyna się najlepsze… Obecnie co do zasady wykroczenie przedawnia się po 1 roku czasu, czyli po tym czasie, jeżeli nie zostało wszczęte działania nakazowo-egzekucyjne w zasadzie mandatu nie trzeba płacić, bo jest on nie do wyegzekwowania na drodze prawnej, bo po prostu się przedawnił.

I tak ma być dalej, tyle że, jeżeli mandatu nie zapłacimy to ciągle będą ciążyć na nas punkty karne na czas nieokreślony, a wręcz dożywotnio lub dopóki nie zapłacimy, umrzemy albo nie stracimy prawa jazdy.

Akurat stracić prawo jazdy nie będzie trudno, ponieważ w taryfikatorze pojawiło się 12 wykroczeń za które możemy otrzymać 15 punktów karnych. Dwa takie wykroczenia w ciągu 2 lat kończą naszą przygodę z prawkiem. Dodatkowo zostały zlikwidowane dotychczasowe kursy redukujące punkty karne, dzięki którym można było zredukować je o 6 pkt. Jeśli się nie opłaci mandatu ten czas ciągle stoi w miejscu i zbierają się co drobniejsze ilości punktów.

Za jakieś ”lżejsze” przewinienia można uzbierać i przekroczyć limit 24 punktów powiedzmy w ciągu 5 lat czy 10 i więcej lat i utracić prawo jazdy nie będąc piratem drogowym. Wnioskować więc można, że w założeniu jest to kara bez przedawnienia. O ile wiem, to w polskim prawie, jedyna taka kara, która nie ma okresu przedawnienia, to odpowiedzialność za zbrodnie wojenne przeciwko ludzkości… Czy tylko ja w tym widzę jakiś totalny absurd ? Rozumiem, spowodowanie wypadku śmiertelnego po pijanemu, jak dla mnie uważam, że powinno być surowo karane, wręcz jak za zabójstwo… no ale drobnica w nieskończoność …

Oczywiście zawsze trudno jest znaleźć złoty środek, ale wypadałoby się kierować rozsądkiem. Osobiście uważam, że podwojenie maksymalnie potrojenie kwoty mandatów byłoby w miarę rozsądne, a najlepiej w przyszłości powiązać je ze średnią krajową pensją i na bieżąco kwoty mandatów opartych o nią aktualizować.

Czasami słyszy się głosy, żeby mandaty uzależnić od wielkości dochodów, jak to jest w niektórych krajach. Kto więcej zarabia, ten płaci wyższe mandaty, kto zarabia mniej ten płaci proporcjonalnie niższe mandaty za takie samo przewinienie.

Tu znów nie uważam tego za dobre rozwiązanie w polskich warunkach. Raz,wydaje się to niesprawiedliwe , bo wycenianie tego samego przewinienia w zależności od tego kto je popełnił jest po prostu dyskryminujące.

Po drugie, tu na przykładzie przynajmniej dłużników alimentacyjnych , możemy zobaczyć kreatywność polaków, większość z nich cudownie bezrobotna lub pracująca na minimalną krajową. Jest wiele sposobów aby oficjalnie wykazywać niskie dochody w celu uniknięcia egzekucji skarbowej czy komorniczej.

Efekt tego będzie taki, że średnio zarabiający obywatel, jeżdżący średniej klasy rodzinnym autem, będzie płacił większe kary niż biznesmen jeżdżący służbowym Porsche – oficjalnie, który nie ma dochodów bo koszty je „zżerają” lub będący na minimalnej pensji bo firma się rozwija dopiero, a auto wypasione ale wiadomo służbowe dla reprezentacji.

O ile zmiany w kodeksie wykroczeń są niewątpliwie potrzebne, to potrzeba rozwagi, której to obecnym rządzącym najwyraźniej brakuje, Ciekawe jest, o ile chodzi o zobowiązania cywilno – prawne, to PiS skraca terminy przedawnień, utrudnia dochodzenia roszczeń na drodze sądowej jak tylko się da.

Natomiast jeśli chodzi o zobowiązania karno – skarbowe wobec skarbu państwa robi wręcz odwrotnie. Wydłuża okresy przedawnień podatkowych, wyłudzeniom VAT nadaje status zbrodni, a teraz dojdzie, że wykroczenie w kwestii punktów karnych, będzie miało status przedawnienia jak za zbrodnie wojenne przeciwko ludzkości czyli praktycznie jego brak. Oczywiście celem jest wyciągnięcie jak najwięcej pieniędzy od obywateli do kasy państwa przy minimalnym wysiłku urzędników.

Nie od dziś wiadomo, że okres przedawnienia wykroczeń jest zbyt krótki, już resort Ziobry kiedyś planował wydłużyć je do 3 lat, ale jak zwykle im nie wyszło, więc wymyślili sobie obejście systemu znów kosztem obywatela. No cóż nie od dziś znany jest wysoce represyjny model rządzenia państwem przez PiS. Tak czy inaczej refleksje pozostawiam czytelnikom.

Nie wiemy czy te zmiana przyniosą poprawę bezpieczeństwa na drogach, czas pokaże, ale mam wrażenie, że rządzący wymyślili sobie, że uzyska się poprawę bezpieczeństwa, jeśli większość kierowców po prostu utraci prawo jazdy.

Słyszy się głosy, że nie ma co się przejmować tak rygorystycznymi przepisami, wystarczy jeździć przepisowo. Jestem ciekaw, czy piewcy tych mądrości będą mieli takie samo zdanie gdy sami wpadną w szpony tego systemu …

Zdjęcie: Jarosław Kubalski / Radio Kielce

Co sądzisz na ten temat?
+1
2
+1
0
+1
1
+1
0
+1
1
+1
0
+1
6

9 komentarzy “PiS chce ścigać wykroczenia kierowców jak zbrodnie wojenne?!”

  1. jedno jest oczywiste.PiS to partia pokroju faszystowskiego represjonujaca swoich obywateli jak tylko się da by móc łatwiej rzadzić zastraszonymi.Sami zaś dalecy od przestrzegania prawa złodzieje,oszusci,kłamcy.Ostatnie wydarzenia na komendzie głównej policji stawiają przysłowiową,,kropkę nad i “jakto jest z prawem i kogo ono dotyczy.Od przestrzegania przepisów jest hołota.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązanie artykuły

Poborca skarbowy 8 dnia od wystawianie mandatu zabierze pieniądze z konta. Bez czekania na odwołanie w Sądzie. PiS majstruje przy mandatach. Nie będzie można go nie przyjąć.

PiS oficjalnie: lepiej by Polska była dłużnikiem niż traciła suwerenność

PiS i ZUS zamierzają uniemożliwić chorym przedsiębiorcom pobieranie świadczeń za swoje choroby.

Strefa wolna od LGBT ścigana przez Policję, wójtów i PiS. TVP myli kodeks wykroczeń z kodeksem karnym w przekazie do swoich widzów.

Rząd nieudolnie chce wprowadzić zakaz wyprzedzania się tirów i ciężarówek

Inflacja, Marek Belka i narracja Putina: czy PiS pajacuje czy może jednak opanował ekonomię?

Czy laserowe mierniki Policji są niewiarygodne? UltraLyte na ostrym sądowym ogniu!

Poprzednie
Następne

21.6K odsłon

Rząd nieudolnie chce wprowadzić zakaz wyprzedzania się tirów i ciężarówek

Rząd polski ma na celu zmniejszenie zjawiska wyprzedzania się pojazdów ciężarowych, ale kontrowersyjne przepisy, które mają to umożliwić, wywołują poważne wątpliwości. Wrażenie jest takie, że nowe prawo było pisane na kolanie, bez żadnego rozeznania.

W wywiadzie dla Autokult, minister infrastruktury, Andrzej Adamczyk, powiedział: “Chcemy, żeby ustawa była jak najszybciej przyjęta przez Sejm, jak najszybciej trafiła do Senatu i jak najszybciej zaczęła obowiązywać”

Przepisy, które zostaną ostatecznie uformowane w Sejmie, przewidują, że na drogach ekspresowych i autostradach z dwoma pasami ruchu wyprzedzanie się pojazdów ciężarowych zostanie zabronione. Jednak od razu stworzono lukę w przepisie, która daje duże pole do interpretacji – zakaz można zignorować, gdy “pojazdy wyprzedzane poruszają się ze znacznie mniejszą prędkością niż dopuszczalna”

Rząd tłumaczy, że “różnica prędkości podczas wyprzedzania się pojazdów powinna być tak znacząca, aby możliwe było wykonanie manewru wyprzedzania w sposób nieutrudniający i niespowalniający ruchu na lewym pasie ruchu autostrady lub drogi ekspresowej”

Jednak takie wyjaśnienie jest dość nieprecyzyjne i rodzi więcej pytań niż odpowiedzi.

W ustawie znalazło się uzasadnienie dla takich przepisów.
Manewry wyprzedzania z uwagi na małą różnicę prędkości pojazdów ciężarowych powodują znaczne utrudnienie ruchu pojazdów poruszających się z większymi dopuszczalnymi prędkościami, korzystającymi z lewego pasa ruchu na autostradach i drogach ekspresowych. Gwałtowna zmiana prędkości (jej redukcja o około 40–60 km/h) może przyczynić się do wielu niebezpiecznych sytuacji, tj. utraty przyczepności pojazdu, najechania, a przede wszystkim potęgowania agresji w ruchu drogowym. Wobec powyższego projektodawca dopuszcza wyprzedzanie przez pojazdy ciężarowe kategorii N2 lub N3 na autostradach i drogach ekspresowych, ale wyłącznie w przypadku, kiedy pojazdy wyprzedzane poruszają się ze znacznie mniejszą prędkością niż dopuszczalna dla pojazdów kategorii.

Autopoprawka – o zmianie ustawy o autostradach płatnych oraz o Krajowym Funduszu Drogowym oraz niektórych innych ustaw (druk nr 3245).

Filip Bednarkiewicz, redaktor naczelny serwisu 40ton.net zajmujący się transportem ciężkim, porównuje sytuację w Polsce z podobnymi rozwiązaniami w Niemczech. Na przykład, Saksonia chciała zakazać wyprzedzania na odcinku 130 km autostrady w godzinach szczytu, ale nie było żadnych argumentów za takim rozwiązaniem. Z drugiej strony, Nadrenia Północna-Westfalia wprowadziła ograniczenia na 970 z 1200 km autostrad. Ograniczenia te są godzinowe i zostały wprowadzone przy założeniu, że przy 50 tys. pojazdów przejeżdżających w ciągu doby 5 proc. musi być ciężarówkami

Jednak wydaje się, że takie przepisy mogą wpływać na korki, jak zauważył jeden z kierowców: “Na obwodnicy Krakowa robią się korki właśnie przez ten zakaz”​

Manewry wyprzedzania z uwagi na małą różnicę prędkości pojazdów ciężarowych powodują znaczne utrudnienie ruchu pojazdów poruszających się z większymi dopuszczalnymi prędkościami, korzystającymi z lewego pasa ruchu na autostradach i drogach ekspresowych​1​.

Na koniec, jak stwierdza jeden z kierowców 40-tonowego zestawu: “Takie rzeczy mogą wymyślać tylko ludzie, którzy nigdy nawet nie siedzieli w ciężarówce, a co dopiero ją prowadzili”​

Faktycznie, ogranicznik ciągnika siodłowego nie pozwala na przekroczenie 90 km/h, choć przepisy ograniczają prędkość maksymalną do 80 km/h. Kierowca nie musi jednak zawsze jechać dokładnie tak szybko – musi zaplanować trasę tak, by odpocząć po 4,5 godziny za kierownicą. Może też oszczędzać paliwo i jechać kilka kilometrów na godzinę wolniej. Wyprzedzanie jednego zestawu przez drugi trwa długo, ponieważ różnica prędkości jest niewielka​1​.

Podsumowując, choć rządowe przepisy dotyczące wyprzedzania przez ciężarówki mają na celu poprawę bezpieczeństwa na drogach, wywołują one wiele kontrowersji. Z jednej strony, istnieje potrzeba zmniejszenia zjawiska wyprzedzania się pojazdów ciężarowych, z drugiej strony, nieprecyzyjne przepisy i brak precyzyjnego określenia “znacznie mniejszej prędkości” mogą prowadzić do chaosu na drogach i korków. W opinii wielu kierowców zawodowych, te przepisy są strzałem w kolano dla branży transportowej​

4 komentarzy “Rząd nieudolnie chce wprowadzić zakaz wyprzedzania się tirów i ciężarówek”

  1. Jak trafią na dziadka z prętością 60/h to przy zakazie można sobie w łeb strzelić. To pociągnijmy to dalej i zakażmy jeździć dużym po jednopasmowych. Absurd

    1. Tomasz Jasio Fasola Trojanowski
      Jeden dziadek jedzie 60 a drugi 62 i próbują się wyprzedzić. Jedż za nimi, powodzenia. Takie ciężarówki nie pojadą 120 bo mają ograniczniki.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tymczasem na Twitterze:

Tymczasem na Facebooku:

Zobacz nas YouTube:

Reklama #30

Reklama #15

Reklama #16

ALARM CZASFINANSÓW

Chcesz nam podsunąc temat na reportaż? Oszukał Cię urzędnik? ZUS Cię skrzywdził? Policja i Prokuratura zawiodły? Sąd wydał niesprawiedliwy wyrok? Chcesz zwrócić uwagę redakcji na jakąś konkretną sprawę? Chciałbyś, aby redakcja zainterweniowała społecznie w Twojej sprawie? Zgłoś nam ALARM!

Ostatnie artykuły