piątek 29 marca 2024

NA CZASIE:

Poprzednie
Następne

ZIOBRO: Czas podawać nazwiska sędziów

2223 odsłon

Reklama #11

Reklama #12

Reklama #12

Nie cichnie wrzawa po bulwersującym wyroku Sędziego Sądu Apelacyjnego Krzysztofa Eichstaedta, który obniżył wymierzoną wcześniej karę 25 lat więzienia za zgwałcenie i śmiertelne pobicie trzyletniego dziecka. Sędzia złagodził karę z 25 na 15 lat. Minister Sprawiedliwości nazwał wyrok skandalem, zapowiedział kasację wyroku oraz zasugerował, że czas by podawać nazwiska sędziów, aby ponosili oni odpowiedzialność.

Wyrok dotyczy sprawy gwałtu i śmiertelnego pobiacia trzyletniego dziecko. W 2019 roku Sąd Okręgowy w Sieradzu skazał Steve’a V. na 25 lat więzienia za ten czyn. Obie strony złożyły apelację. Prokuratura nie zgodziła się z przyjętą przez Sąd kwalifikacją czynu i wymierzenia 25 lat więzienia, podczas gdy domagała się dożywocia. Prokuratura wskazała, że czyn, którego dopuścił się sprawca powinien być uznany jako zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Obrońcy natomiast wnioskowali o uniewinnienie 28-letniego oskarżonego. Sędzia Krzysztof Eichstaedt uznał, że wyrok był zbyt surowo i zaniżył go z 25 na 15 lat oraz nakazał zapłatę 100 tys. zł zadośćuczynienia dla matki zamordowanego dziecka.

Sąd Apelacyjny nie ma najmniejszych wątpliwości, co do sprawstwa oskarżonego w zakresie przypisanego mu czynu, jednakże uznaliśmy, że kara 25 lat pozbawienia wolności podobnie, jak i kara dożywotniego pozbawienia wolności, jest karą szczególną. Przestępstwo, jakiego dopuścił się oskarżony zasługuje na bardzo duże potępienie, ale można sobie wyobrazić przestępstwo popełnione w sposób o wiele bardziej brutalnych i dla takich przestępstw zastrzeżone są kary szczególne – uzasadniał wyrok Sędzia Krzysztof Eichstaedt

Na wyrok zareagował Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro:

To jest szokujące. Ten wyrok jest skandaliczny. Czas na to, by podawać nazwiska sędziów, niech oni biorą odpowiedzialność. (…) – Mamy do czynienia z takim zachowaniem wśród sędziów, które zupełnie odbiega od elementarnej wrażliwości, społecznego poczucia ogromnej większości Polaków

Kwestia odpowiedzialności poszczególnych Sędziów za wyroki jest rozmywana i ukrywana za majestatem Sądu. Mimo, że każdy Sędzia wydaje wyrok w ramach własnej niezawisłości to ostatecznie każdy wydany wyrok przyjęło się, że wydał Sąd, który jest pracodawcą danego człowieka, wydającego wyrok. W ten sposób rozmywa się odpowiedzialność za wyroki i wszelka krytyka, czy społeczne zbulwersowanie ukierunkowane jest na dany Sąd, a nie na Sędziego, który ten wyrok wydał w ramach własnej niezawisłości. Nawet kiedy ktoś do Prezesa Sądu wyśle swoje niezadowolenie na dany wyrok danego Sędziego to Sąd wtedy sam odpisuje, że nie ma żadnego wpływu na wyroki, które poszczególni Sędziowie wydają w ramach władnej niezawisłości. Dotychczas panujące wśród społeczeństwa przekonanie, że odpowiedzialność za dany wyrok ponosi Sąd, a nie Sędzia, jest więc systemowo złym rozwiązaniem.

Trudno nie przyznać racji Ministrowi Sprawiedliwości, gdyż to właśnie poszczególni Sędziowie powinni ponosić społeczną i moralną odpowiedzialność za wydane wyroki i ich uzasadnienia. To zjawisko jest jednak szersze niż wskazuje Minister Sprawiedliwości ponieważ dotyczy wszelkich instytucji Skarbu Państwa, czy po prostu urzędników, albo pracowników danej struktury jak Zakład Ubezpieczeń Społecznych, Urząd Skarbowy, Policja, czy Prokuratura. Wskazywanie personalne osoby, która pod danym wyrokiem, albo decyzją, czy pismem urzędowym się podpisała powinno być powodem dla którego to nie pracodawcę danego człowieka społeczeństwo winno obwiniać za skandaliczne decyzje czy błędy, a właśnie tę konkretną osobę, która się podpisała imieniem i nazwiskiem. To bardzo zdrowe podejście, które jak dotąd w Polsce nie jest zbyt popularne.

Obywatele zamiast mieć uzasadnione pretensje do osoby, wydającej daną decyzję lub wyrok, obwiniają instytucję, przez co odpowiedzialność się rozmywa, zaś autor kontrowersyjnych decyzji nie odczuwa żadnych nieprzyjemności związanych ze swoją działalnością służbową.

Co sądzisz na ten temat?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

1 komentarz “ZIOBRO: Czas podawać nazwiska sędziów”

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązanie artykuły

Siewcy Hejtu – Sędzia Agnieszka Wróblewska-Kafka: zabiję cię, załatwię cię, obawiaj się to nie groźby karalne

Zbigniew Ziobro o Sędzi Annie Borkowskiej od sprawy Frasyniuka: tępe orzeczenie, wstyd mi za ten wyrok, kasta

Sąd Najwyższy uniewinnia za wpis “Polska dla Polaków” zawierający wulgaryzmy.

Czy Zbigniew Stonoga został znów trafił do więzienia? Tym razem na dwa lata za rzekome pobicie nieustalonej osoby?

Prokuratura znów przegrała. Barbara Kurdej-Szatan nie znieważyła Straży Granicznej. Została fałszywie oskarżona.

Siewcy Hejtu: Sędzia Sądu Okręgowego we Wrocławiu Krzysztof Głowacki nie rozróżnia wpisu na forum internetowym od emaila.

Siewcy Hejtu – Sądy: wpis na Gowork “Tak pracują bandyci i złodzieje” nie zniesławia firmy

Siewcy Hejtu. Sędzia Witold Jakimko: Kradzież tożsamości, danych osobowych i wizerunku jest legalna jeśli…

Policyjna fikcja walki z hejtem – groźba wtargnięcia do firmy i zajebania pracowników to nie groźba karalna tylko dopuszczalna krytyka

Poprzednie
Następne

22.2K odsłon

Udawał trzy lata adwokata. Trzy lata robił idiotów z Sędziów – żaden się nie połapał

Sędzią, szczególnie w czasach neosędziów, może zostać każdy, nawet największy osiedlowy głupek. Głupkiem może tez być Sędzia, którego kandydaturę Prezydentowi przedstawiła jeszcze KRS, a nie obecna neo-KRS. Wystarczy, że Sędzia jest leniwy i bezmyślnie stosuje zasadę zaufania publicznego. Pewien przeciętny, niezbyt rozgarnięty, inny głupek, podszywał się trzy lata w sądach za adwokata, a żaden zrobiony w ciula Sędzia nie wpadł na pomysł, aby sprawdzić czy podający się za prawnika człowiek w rzeczywistości nim jest. Ta historia pokazuje dobitnie jak bezmyślnie postępują sędziowie.

Jastrzębscy policjanci odnaleźli i zatrzymali mężczyznę, który przez trzy lata oszukiwał firmy i osoby prywatne, podając się za adwokata. Ten sprytny oszust, 50-letni jastrzębianin, nie tylko przedstawiał się jako prawnik, ale również zdobył dostęp do egzaminu adwokackiego na podstawie podrobionego dyplomu Szkoły Wyższej. W ten sposób mógł prowadzić sprawy z zakresu prawa karnego, cywilnego, gospodarczego i nieletnich.

Zatrzymany mężczyzna oferował porady prawne oraz możliwość reprezentowania klientów przed organami ścigania, sądami powszechnymi i innymi organami państwowymi. “Jego działania były planowane i celowe, wykorzystywał zaufanie swoich klientów, wprowadzając ich w błąd” – powiedział jeden z policjantów zaangażowanych w śledztwo.

Śledczy ustalili, że mężczyzna był w pełni świadomy braku wymaganych uprawnień adwokackich, a mimo to oferował płatne usługi prawne. W 2016 roku przedstawił notariuszowi podrobiony dyplom, oszukując go co do autentyczności dokumentu i uzyskując uwierzytelnienie jego oryginalności.

W 2017 i 2018 roku, fałszywy adwokat usiłował wprowadzić w błąd członków Okręgowej Izby Adwokackiej, przedstawiając poświadczenie notarialne podrobionego wcześniej dyplomu, by zdobyć dostęp do egzaminu adwokackiego. Pomimo tego, nie udało mu się zdać egzaminu. Jednak w 2019 roku, korzystając z podrobionych dokumentów, zdobył wpis na listę adwokatów prowadzoną przez Izbę Adwokacką.

Oszust miał pełne pole do działania, “występował przed sądem, jako pełnomocnik, podając się za adwokata. Prowadził sprawy karne, cywilne, majątkowe, gospodarcze, materialne, jak i spraw wobec osób nieletnich.” – wyjaśnił śledczy.

Wreszcie, 23 maja 2023 roku, mężczyzna został zatrzymany przez jastrzębską policję. Zostały mu postawione łącznie cztery zarzuty, w tym podanie się za adwokata, korzystanie z podrobionych dokumentów, oszustwo i nielegalne oferowanie usług prawnych. Został objęty policyjnym dozorem, nałożono na niego poręczenie majątkowe, a także zakaz opuszczania kraju.

Ta historia to przestroga dla nas wszystkich, pokazując jak ważne jest sprawdzenie uprawnień i wiarygodności osób, które oferują usługi profesjonalne. Oszustwo na taką skalę, w jednym z najbardziej poważanych zawodów, podważa zaufanie publiczne i naraża niewinnych na ryzyko.

6 komentarzy “Udawał trzy lata adwokata. Trzy lata robił idiotów z Sędziów – żaden się nie połapał”

  1. Gosc po zawodowce zdal egzamin adwokacki… Nie to “nasz” wyksztalcony prezydent ktory nie zdal tego egzaminu 🤪🤣🤣🤣

  2. Równie idiotycznego artykułu nie przeczytałem od wielu miesięcy. Mowa jest o nieogarniętych sędziach ale prawdziwym nieogarem jest autor artykułu. Jak sędzia miał sprawdzić “adwokata”, skoro został wpisany na listę przez ORA? Sprawdzał i był na liście. Poducz się trochę a potem zabieraj za pisanie. Jeżeli kogoś “adwokat” oszukał to ORA a nie żadnego sędziego.

    1. CzasFinansów.pl

      Robert Kulesza nie jest mile widziane w Naczelnych Radach Adwokackich aby adwokat skarzyl sie na adwokata. Tala niepisana zasada ze sie nie ruszaja wzajemnie

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tymczasem na Twitterze:

Tymczasem na Facebooku:

Zobacz nas YouTube:

Reklama #30

Reklama #15

Reklama #16

ALARM CZASFINANSÓW

Chcesz nam podsunąc temat na reportaż? Oszukał Cię urzędnik? ZUS Cię skrzywdził? Policja i Prokuratura zawiodły? Sąd wydał niesprawiedliwy wyrok? Chcesz zwrócić uwagę redakcji na jakąś konkretną sprawę? Chciałbyś, aby redakcja zainterweniowała społecznie w Twojej sprawie? Zgłoś nam ALARM!

Ostatnie artykuły