czwartek 8 czerwca 2023

NA CZASIE:

Poprzednie
Następne

Babcia Kasia uniewinniona. Działania Policji DURNE, tak uznał Sąd.

238.5K odsłon
39K

Reklama #11

Reklama #12

Reklama #12

Katarzyna Augustynek, znana jako Babcia Kasia, 21 kwietnia protestowała w geście solidarności wobec Sędziego Igora Tulei pod Sądem Najwyższym. Niedługo po rozpoczęciu protestu podeszło do niej trzech policjantów, którzy chcieli ją wylegitymować wobec jak twierdzili wykroczenia, które popełniła.

Kobieta odmówiła wylegitymowania się, gdyż jej zdaniem nie robiła nic złego. W rezultacie policjantom puściły nerwy i w agresywny sposób przenieśli Katarzynę Augustynek najpierw na trawnik, a potem do radiowozu.

Zdecydowali, że kobieta ich znieważała i naruszała nietykalność cielesną policjantów. Postawili zarzut i przed sądem. 27 kwietnia Sąd uniewinnił kobietę i zasugerował, że policjanci sfałszowali zarzuty i składali nieprawdziwe zeznania.

Policjanci Sieńko, Byczek i Cuch zarzucili kobiecie znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej.

Wobec kobiety zastosowano procedurę przyspieszoną i postawiono ją przed tzw. sądem 24-godzinnym. Policjanci dostarczyli dowody jej przestępstw, a także złożone przez siebie zeznania.

Funkcjonariusze Sławomir Sieńko, Błażej Byczek, Michał Cuch, którzy oskarżyli kobietę o popełnienie przestępstw mogą teraz sami mieć zarzuty, a także procesy cywilne o naruszenie dóbr osobistych kobiety.

Sędzia miażdży niespójne zeznania policjantów, sugeruje fałszywe zarzuty

Sędzia Justyna Koska-Janusz uniewinniła Katarzynę Augustynek, bo wersji policji przeczyły nie tylko zeznania, ale też nagrania z miejsca zdarzenia.

„Jeśli obywatel korzysta ze swojego prawa do protestowania i nie narusza porządku prawnego, rolą policji nie jest legitymowanie, tylko umożliwianie mu realizowania swoich konstytucyjnych praw. Funkcjonariusze zastosowali absolutnie nieproporcjonalne, nieadekwatne i nieumocowane w prawie środki”.

Sędzia przyznała, że mimo, że profesjonalnie przygotowany materiał dowodowy przez policjantów pozornie wydawał się jednoznaczny, a załączone do niego zeznania funkcjonariuszy jasno wskazywały, że doszło do przestępstwa, to kolejne zeznanie przed Sądem, które miało miejsce cztery godziny po zdarzeniu i nagrania przedstawione przez świadków obrony skutecznie ten obraz zburzyły.

„Nagrania z telefonów obrazują całkowicie odmienną sytuację niż ta, którą opisano w oskarżeniu”.

W trakcie rozprawy w dniu 21 kwietnia przesłuchiwani przez Sąd policjanci nie pamiętali co zeznali w sprawie cztery godziny wcześniej. Sędzia odczytywała ich zeznania i okazywało się, że policjanci nie potrafi powtórzyć tego, co wcześniej szczegółowo przedłożyli do aktu oskarżenia.

Pomówili, że wyzywała od k… i ch… a nazwała ich tylko durniami, jak sugeruje Sąd – zasadnie.

Nie udało się potwierdzić zarzutu policjantów o licznych i obelżywych słowach kierowanych przez Babcię Kasię pod ich adresem. W trakcie zeznań przed Sądem pod odpowiedzialnością karną wyżej wskazani funkcjonariusze twierdzili, że byli wyzywani od kurew, chujów i pisolicjantów.

„Żadnych tego typu sformułowań nie słychać zni kiedy była przenoszona z miejsca, gdzie pokojowo protestowała, ani kiedy była wleczona po chodniku, ani kiedy była niesiona do radiowozu”.

Sędzia wykluczyła też możliwość uzasadnienia działań policji, tym że protest blokował ruch, jak również podała w wątpliwość legalność czynności legitymowania przez wyżej wskazanych trzech funkcjonariuszy Katarzyny Augustynek.

„Nie dochodziło do tamowania ruchu ulicznego, jedyna trudność pojawiła się przy wjeżdżaniu na parking sadu, ale czy to przeszkoda która powinna uniemożliwić protest? Nie. Obywatele maja prawo protestować nawet jeśli wiąże się to z problemami ruchu drogowego”.

„Skoro obywatel ma prawo protestować, nie narusza porządku prawnego, to rola policji nie jest legitymowanie, tylko zagwarantowanie możliwości przeprowadzenia protestu. Oskarżona nie miała nawet obowiązku ujawniania tożsamości – nie była sprawca wykroczenia ani przestępcą”.

„A co robią funkcjonariusze” – pytała sędzia. „Stosują absolutnie nieproporcjonalne, nieadekwatnie i nieumocowane w prawie środki. Ciągną osobę po ulicy tak, że narusza to godność człowieka, odzierając z odzieży. Sąd nie znalazł żadnego usprawiedliwienia dla tego typu postępowania”.

Na końcu sędzia odniosła się do tego jedynego obraźliwego słowa, jakie miało paść pod adresem policjantów: „dureń”.

„To pagardliwe określenie, wskazujące na osobę, która podejmuje działania w sposób bezrefleksyjny. I tak było w tym przypadku. Funkcjonariusze pytani o okoliczności słabo rozpoznawali z jakiej przyczyny osoby znalazły się pod budynkiem Sądu Najwyższego. Wykonywali polecenia, ale zapominali, że są przy tym zobligowani do przestrzegania prawa” – mówiła sędzia

Policjantów czeka postępowanie o fałszywe zarzuty i zeznania, mogą zostać wydaleni ze służby i czekają ich pozwy cywilne o naruszenie dóbr osobistych.

Pytana przez dziennikarzy po uniewinnieniu Katarzyna Augustynek co dalej w tej sprawie nie chciała się wypowiadać. Pełnomocnik kobiety wskazał, że dalsze kroki prawne będą podjęte dopiero po prawomocności wyroku. Na dzisiaj strony mogą złożyć apelację. Nie wiadomo, czy się na to zdecydują.

Sędzia wskazała w swoim słownym uzasadnieniu, że wszyscy trzej funkcjonariusze nie mogą się tłumaczyć tym, że tylko wykonywali rozkazy bo co prawda mają obowiązek je wykonywać, ale nie mogą sami łamać prawa, czy popełniać przestępstw.

Proces był jawny. Sędzia zgodziła się na transmisje na żywo redakcji oko.press. Wszystkie zeznania policjantów były publiczne.

Co sądzisz na ten temat?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

4 komentarzy “Babcia Kasia uniewinniona. Działania Policji DURNE, tak uznał Sąd.”

  1. Nie będę ukrywał, że czytanie tego uzasadnienia na “Oko Press” (wrzucili w całości) dało mi wiele radości. Mam nadzieję, że zasądzone odszkodowania będą wysokie – a sądy nauczą się, że mundurowi nie są wiarygodnym źródłem informacji. Jak nie ma innych dowodów – obywatel ma rację!
    Pozdrawiam.

  2. No brawo sąd , teraz proces za składanie fałszywych zeznań , sprawa karną i wydalenie z pracy, – nie napiszę policji, bo ta formacja się oddala

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązanie artykuły

Związek Policjantów chce ścigać obywateli za krytykę

Policjantom grożą pozwy prywatne. Policja nęka przedsiębiorcę z Wrocławia. Pozorując zagrożenie epidemiologiczne powodują straty finansowe i szkodę na wizerunku.

Policjant zastrzelił Tomasza N. podczas rodzinnej awantury, z zarzutami. Zastrzelony miał napaść na policjantkę.

Policja: ZUS może wypisywać obraźliwe komentarze na forach o osobach kontrolowanych bo robi to w ramach obowiązków służbowych.

Jak postępować gdy w czasie epidemii policjant podejmie wobec Ciebie interwencję?

Czy Policji wolno bezkarnie znieważać inne osoby? Czy Zarząd Główny NSZZ Policjantów nazywa dziennikarza “debilem”?

Bandyci w mundurach: policjant z warszawy Piotr S. aresztowany i wydalony ze służby.

Czy Mariusz Ciarka jest debilem? Prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie znieważenia policjanta

Policjanci przerażeni widmem odszkodowań, które mogą być zmuszeni wyrokami sądowymi wypłacić za bezprawne i nielegalnie wystawiane mandaty i wnioski do sanepidu. Z prywatnych majątków.

Poprzednie
Następne

21.6K odsłon

Udawał trzy lata adwokata. Trzy lata robił idiotów z Sędziów – żaden się nie połapał

Sędzią, szczególnie w czasach neosędziów, może zostać każdy, nawet największy osiedlowy głupek. Głupkiem może tez być Sędzia, którego kandydaturę Prezydentowi przedstawiła jeszcze KRS, a nie obecna neo-KRS. Wystarczy, że Sędzia jest leniwy i bezmyślnie stosuje zasadę zaufania publicznego. Pewien przeciętny, niezbyt rozgarnięty, inny głupek, podszywał się trzy lata w sądach za adwokata, a żaden zrobiony w ciula Sędzia nie wpadł na pomysł, aby sprawdzić czy podający się za prawnika człowiek w rzeczywistości nim jest. Ta historia pokazuje dobitnie jak bezmyślnie postępują sędziowie.

Jastrzębscy policjanci odnaleźli i zatrzymali mężczyznę, który przez trzy lata oszukiwał firmy i osoby prywatne, podając się za adwokata. Ten sprytny oszust, 50-letni jastrzębianin, nie tylko przedstawiał się jako prawnik, ale również zdobył dostęp do egzaminu adwokackiego na podstawie podrobionego dyplomu Szkoły Wyższej. W ten sposób mógł prowadzić sprawy z zakresu prawa karnego, cywilnego, gospodarczego i nieletnich.

Zatrzymany mężczyzna oferował porady prawne oraz możliwość reprezentowania klientów przed organami ścigania, sądami powszechnymi i innymi organami państwowymi. “Jego działania były planowane i celowe, wykorzystywał zaufanie swoich klientów, wprowadzając ich w błąd” – powiedział jeden z policjantów zaangażowanych w śledztwo.

Śledczy ustalili, że mężczyzna był w pełni świadomy braku wymaganych uprawnień adwokackich, a mimo to oferował płatne usługi prawne. W 2016 roku przedstawił notariuszowi podrobiony dyplom, oszukując go co do autentyczności dokumentu i uzyskując uwierzytelnienie jego oryginalności.

W 2017 i 2018 roku, fałszywy adwokat usiłował wprowadzić w błąd członków Okręgowej Izby Adwokackiej, przedstawiając poświadczenie notarialne podrobionego wcześniej dyplomu, by zdobyć dostęp do egzaminu adwokackiego. Pomimo tego, nie udało mu się zdać egzaminu. Jednak w 2019 roku, korzystając z podrobionych dokumentów, zdobył wpis na listę adwokatów prowadzoną przez Izbę Adwokacką.

Oszust miał pełne pole do działania, “występował przed sądem, jako pełnomocnik, podając się za adwokata. Prowadził sprawy karne, cywilne, majątkowe, gospodarcze, materialne, jak i spraw wobec osób nieletnich.” – wyjaśnił śledczy.

Wreszcie, 23 maja 2023 roku, mężczyzna został zatrzymany przez jastrzębską policję. Zostały mu postawione łącznie cztery zarzuty, w tym podanie się za adwokata, korzystanie z podrobionych dokumentów, oszustwo i nielegalne oferowanie usług prawnych. Został objęty policyjnym dozorem, nałożono na niego poręczenie majątkowe, a także zakaz opuszczania kraju.

Ta historia to przestroga dla nas wszystkich, pokazując jak ważne jest sprawdzenie uprawnień i wiarygodności osób, które oferują usługi profesjonalne. Oszustwo na taką skalę, w jednym z najbardziej poważanych zawodów, podważa zaufanie publiczne i naraża niewinnych na ryzyko.

2 komentarzy “Udawał trzy lata adwokata. Trzy lata robił idiotów z Sędziów – żaden się nie połapał”

    1. CzasFinansów.pl

      Robert Kulesza nie jest mile widziane w Naczelnych Radach Adwokackich aby adwokat skarzyl sie na adwokata. Tala niepisana zasada ze sie nie ruszaja wzajemnie

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tymczasem na Twitterze:

Tymczasem na Facebooku:

Zobacz nas YouTube:

Reklama #30

Reklama #15

Reklama #16

ALARM CZASFINANSÓW

Chcesz nam podsunąc temat na reportaż? Oszukał Cię urzędnik? ZUS Cię skrzywdził? Policja i Prokuratura zawiodły? Sąd wydał niesprawiedliwy wyrok? Chcesz zwrócić uwagę redakcji na jakąś konkretną sprawę? Chciałbyś, aby redakcja zainterweniowała społecznie w Twojej sprawie? Zgłoś nam ALARM!

Ostatnie artykuły