czwartek 28 marca 2024

NA CZASIE:

Poprzednie
Następne

Fikcja doręczenia pozwu nadal obowiązuje. Tylko jest bardziej skomplikowana.

22.3K odsłon
2K

Reklama #11

Reklama #12

Reklama #12

To wcale nie jest tak, że patologia fikcji doręczeń pozwów i pism procesowych została w Polsce zniesiona. E-Sąd stał się raczyskiem, patologią, która obnażyło nieprzyjazne wobec człowieka czy konsumenta praktyki administracji państwowej. Wprowadzono zmiany i rzeczywiście trudniej jest uzyskać nakaz zapłaty wobec osoby fizycznej, ale ciągle są sposoby by fikcja doręczeń działała.

Wprowadzone przez Prawo i Sprawiedliwość zmiany w ustawie sprawiły, ze aby proces cywilny wobec osoby fizycznej mógł się odbyć to konieczne jest doręczenie mu odpisu pozwu. Dotyczy to zarówno procesów wobec osób fizycznych składanych przez prywatne przedsiębiorstwa, czy instytucje państwowej, takie jak ZUS.

W obecnym na rok 2023 brzmieniu przepisów pozwany lub uczestnik procesu musi odebrać pismo z Sądu. W tym konkretnym procesie sądowym musi być doręczenie przynajmniej jednego pisma na adres wskazany przez przeciwnika procesowego.

Jeśli pisma z sądu nie są odbierane to wówczas Sąd zarządza by druga strona doręczyła odpis pozwu, czy wniosek np. o zakaz prowadzenia działalności składany przez ZUS czy Urząd Skarbowy, przez komornika w miejscu, które zostało wskazane przez przeciwnika procesowego.

Jeśli nie uda się komornikowi doręczyć to wówczas można albo zlecić ustalenie aktualnego adresu w bazie maldunkowej, albo w bazach ZUS czy Urzędu Skarbowego. Jeśli tam również nie będzie widniał żaden aktualny adres wówczas powództwo lub wniosek zostaje umorzy wobec niemożności doręczenia pism procesowych zainteresowanej osobie.

Jeśli jednak okaże się, że komornik ustalił, że adres podany w pozwie jest taki sam jak adres widniejący jako aktualny meldunek danej osoby fizycznej to wówczas stosowana jest fikcja doręczenia. Ze skutkiem na pierwszą wysyłkę pism przez Sąd na wskazany w pozwie adres. Ma to wpływ na bieg terminu zawitego do złożenia sprzeciwu czy odpowiedzi na pozew lub wniosek.

Czy fikcja doręczenie istnieje? Tak. Ciągle tak, ale pod warunkiem, że pozwany ma adres zameldowania zgodny z adresem w pozwie

Portal prawo.pl dotarł do wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku w tej sprawie. Jeżeli czynności komornika potwierdzają adres pozwanego podany przez powoda przy zainicjowaniu postępowania sądowego, to skuteczne jest już pierwsze doręczenie na ten adres, dokonane za pośrednictwem poczty.

Stanowisko to potwierdził Sąd Apelacyjny w Gdańsku w przywoływanym wyżej postanowieniu z 11 marca 2021 r., sygn. I AGz 159/20, uznając, że znaczenia dla dalszego biegu sprawy nie miałoby późniejsze – ponowne – doręczenie dokonane przez komornika. W szczególności nie powodowałoby ono rozpoczęcia biegu terminów procesowych, te bowiem powinny być obliczane w oparciu o fikcję doręczenia przesyłki dwukrotnie awizowanej przez pocztę. Pamiętać bowiem należy o zasadzie, że ponowne doręczenie pisma sądowego nie ma znaczenia procesowego jeżeli już pierwsze doręczenie było skuteczne.

Jak podaje portal prawo.pl zgodnie ze wspomnianą regulacją prawną, jeżeli pozwany, pomimo powtórzenia zawiadomienia zgodnie z art. 139 § 1 zdanie drugie k.p.c. (mowa tu o podwójnej awizacji poczty), nie odebrał pozwu lub innego pisma procesowego wywołującego potrzebę podjęcia obrony jego praw, a w sprawie nie doręczono mu wcześniej żadnego pisma w sposób przewidziany w artykułach poprzedzających i nie ma zastosowania art. 139 § 2-31 k.p.c. lub inny przepis szczególny przewidujący skutek doręczenia, przewodniczący zawiadamia o tym powoda, przesyłając mu przy tym odpis pisma dla pozwanego i zobowiązując do doręczenia tego pisma pozwanemu za pośrednictwem komornika (§ 1).

Powód w terminie dwóch miesięcy od dnia doręczenia mu zobowiązania, o którym mowa w § 1, składa do akt potwierdzenie doręczenia pisma pozwanemu za pośrednictwem komornika albo zwraca pismo i wskazuje aktualny adres pozwanego lub dowód, że pozwany przebywa pod adresem wskazanym w pozwie. Po bezskutecznym upływie terminu stosuje się przepis art. 177 § 1 pkt 6 k.p.c. (§ 2), co umożliwia sądowi zawieszenia postępowania.

Portal prawo.pl podaje dalej, że choć oczywistym powinno być, że celem racjonalnego ustawodawcy nie może być utrudnianie wierzycielom dochodzenia przysługujących im praw, w praktyce sądowej zdaje się przeważać restrykcyjne stosowanie art. 139(1) k.p.c., świadczące bardziej o wyolbrzymionym respektowaniu, a nawet uprzywilejowaniu praw dłużnika kosztem interesu wierzyciela.

Nad wspomnianym problemem pochylił się Sąd Apelacyjny w Gdańsku uwzględniając zażalenie złożone w imieniu jednego z Klientów naszej kancelarii, stwierdzając, że sądy stosujące doręczenie przez komornika powinny wyważyć interes wierzyciela i dłużnika i stronić od nazbyt formalistycznego stosowania art. 139(1) k.p.c.

W pisemnym uzasadnieniu orzeczenia Sąd Apelacyjny wyraził pogląd, że ustawodawca poprzez wprowadzenie art. 139(1) k.p.c. chciał jedynie uniknąć nieporozumień w zakresie doręczenia. W uprzednim stanie prawnym zdarzały się bowiem sytuacje, że adres pozwanego wskazywany przez powoda nierzadko odbiegał od rzeczywistości, ale przesyłka prawidłowo awizowana wracała z adnotacją „nie podjęto w terminie”, co uprawniało do pozostawienia jej w aktach ze skutkiem doręczenia. W rezultacie wydane orzeczenie stawało się prawomocne, a wierzyciel uzyskiwał tytuł wykonawczy uprawniający do egzekucji. Dopiero na etapie postępowania egzekucyjnego komornik ustalał rzeczywisty adres dłużnika, co rodziło kolejne postępowania: o przywrócenie terminu, kwestionujące nadaną klauzulę wykonalności czy o pozbawienie tytułu wykonawczego wykonalności. Te problemy miały zostać wyeliminowane poprzez doręczenie przez komornika. Nie oznacza to jednak, że dłużnik uzyskuje na skutek tych zdarzeń dodatkowe preferencje.

Źródło: prawo.pl

Co sądzisz na ten temat?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązanie artykuły

MOBBING: Czy Sąd stanął po stronie mobberów – nazywanie pracownika niedorobioną małpą obiektywnie nie poniża i nie zniesławia

Zbigniew Ziobro o Sędzi Annie Borkowskiej od sprawy Frasyniuka: tępe orzeczenie, wstyd mi za ten wyrok, kasta

Koszty zastępstwa procesowego w 2023 roku

Proces Zbigniewa Stonogi o 186 znieważeń – potwierdziły się plotki o odmowie dostępu do adwokata: rozprawa odroczona

Policyjna fikcja walki z hejtem – groźba wtargnięcia do firmy i zajebania pracowników to nie groźba karalna tylko dopuszczalna krytyka

Sędzia Marcin Sosiński: Życie ludzkie wyceniam na 50zł!

Sędzia Joanna Żelazny: apelacja Józefa Piniora zakończona częściowym sukcesem

Patologie sądownictwa. Tylko 67 tysięcy odszkodowania za niesłuszny areszt. Pokrzywdzony przez Sędziów i Prokuraturę dostał połowę tego o co walczył.

Sąd Rejonowy we Wrocławiu łamie RODO? Sędzia Daria Piotrowicz łączy ze sobą kilka pozwów obcych osób – każdy z pozwanych ma pełny wgląd w dane osobowe i pozwy pozostałych

Poprzednie
Następne

22.2K odsłon

Udawał trzy lata adwokata. Trzy lata robił idiotów z Sędziów – żaden się nie połapał

Sędzią, szczególnie w czasach neosędziów, może zostać każdy, nawet największy osiedlowy głupek. Głupkiem może tez być Sędzia, którego kandydaturę Prezydentowi przedstawiła jeszcze KRS, a nie obecna neo-KRS. Wystarczy, że Sędzia jest leniwy i bezmyślnie stosuje zasadę zaufania publicznego. Pewien przeciętny, niezbyt rozgarnięty, inny głupek, podszywał się trzy lata w sądach za adwokata, a żaden zrobiony w ciula Sędzia nie wpadł na pomysł, aby sprawdzić czy podający się za prawnika człowiek w rzeczywistości nim jest. Ta historia pokazuje dobitnie jak bezmyślnie postępują sędziowie.

Jastrzębscy policjanci odnaleźli i zatrzymali mężczyznę, który przez trzy lata oszukiwał firmy i osoby prywatne, podając się za adwokata. Ten sprytny oszust, 50-letni jastrzębianin, nie tylko przedstawiał się jako prawnik, ale również zdobył dostęp do egzaminu adwokackiego na podstawie podrobionego dyplomu Szkoły Wyższej. W ten sposób mógł prowadzić sprawy z zakresu prawa karnego, cywilnego, gospodarczego i nieletnich.

Zatrzymany mężczyzna oferował porady prawne oraz możliwość reprezentowania klientów przed organami ścigania, sądami powszechnymi i innymi organami państwowymi. “Jego działania były planowane i celowe, wykorzystywał zaufanie swoich klientów, wprowadzając ich w błąd” – powiedział jeden z policjantów zaangażowanych w śledztwo.

Śledczy ustalili, że mężczyzna był w pełni świadomy braku wymaganych uprawnień adwokackich, a mimo to oferował płatne usługi prawne. W 2016 roku przedstawił notariuszowi podrobiony dyplom, oszukując go co do autentyczności dokumentu i uzyskując uwierzytelnienie jego oryginalności.

W 2017 i 2018 roku, fałszywy adwokat usiłował wprowadzić w błąd członków Okręgowej Izby Adwokackiej, przedstawiając poświadczenie notarialne podrobionego wcześniej dyplomu, by zdobyć dostęp do egzaminu adwokackiego. Pomimo tego, nie udało mu się zdać egzaminu. Jednak w 2019 roku, korzystając z podrobionych dokumentów, zdobył wpis na listę adwokatów prowadzoną przez Izbę Adwokacką.

Oszust miał pełne pole do działania, “występował przed sądem, jako pełnomocnik, podając się za adwokata. Prowadził sprawy karne, cywilne, majątkowe, gospodarcze, materialne, jak i spraw wobec osób nieletnich.” – wyjaśnił śledczy.

Wreszcie, 23 maja 2023 roku, mężczyzna został zatrzymany przez jastrzębską policję. Zostały mu postawione łącznie cztery zarzuty, w tym podanie się za adwokata, korzystanie z podrobionych dokumentów, oszustwo i nielegalne oferowanie usług prawnych. Został objęty policyjnym dozorem, nałożono na niego poręczenie majątkowe, a także zakaz opuszczania kraju.

Ta historia to przestroga dla nas wszystkich, pokazując jak ważne jest sprawdzenie uprawnień i wiarygodności osób, które oferują usługi profesjonalne. Oszustwo na taką skalę, w jednym z najbardziej poważanych zawodów, podważa zaufanie publiczne i naraża niewinnych na ryzyko.

6 komentarzy “Udawał trzy lata adwokata. Trzy lata robił idiotów z Sędziów – żaden się nie połapał”

  1. Gosc po zawodowce zdal egzamin adwokacki… Nie to “nasz” wyksztalcony prezydent ktory nie zdal tego egzaminu 🤪🤣🤣🤣

  2. Równie idiotycznego artykułu nie przeczytałem od wielu miesięcy. Mowa jest o nieogarniętych sędziach ale prawdziwym nieogarem jest autor artykułu. Jak sędzia miał sprawdzić “adwokata”, skoro został wpisany na listę przez ORA? Sprawdzał i był na liście. Poducz się trochę a potem zabieraj za pisanie. Jeżeli kogoś “adwokat” oszukał to ORA a nie żadnego sędziego.

    1. CzasFinansów.pl

      Robert Kulesza nie jest mile widziane w Naczelnych Radach Adwokackich aby adwokat skarzyl sie na adwokata. Tala niepisana zasada ze sie nie ruszaja wzajemnie

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tymczasem na Twitterze:

Tymczasem na Facebooku:

Zobacz nas YouTube:

Reklama #30

Reklama #15

Reklama #16

ALARM CZASFINANSÓW

Chcesz nam podsunąc temat na reportaż? Oszukał Cię urzędnik? ZUS Cię skrzywdził? Policja i Prokuratura zawiodły? Sąd wydał niesprawiedliwy wyrok? Chcesz zwrócić uwagę redakcji na jakąś konkretną sprawę? Chciałbyś, aby redakcja zainterweniowała społecznie w Twojej sprawie? Zgłoś nam ALARM!

Ostatnie artykuły